Wpis z mikrobloga

@Ch_K: Jeżeli coś ci się nie opłaca to tego nie robisz. Proste. Jeżeli kupisz towar po 50 zł od sztuki i będziesz chciał go sprzedać po 75 czy 100 zł, ale nie będzie na niego chętnych to czyja to jest wina? Państwa, podatków czy tego, że z ciebie d--a, a nie przedsiębiorca? Łączny koszt podatków jest i tak o blisko połowę mniejszy niż to podałeś, także tego. Jeżeli założysz firmę
  • Odpowiedz
@dreaper: Jeżeli państwo przeszkadza mi w rozwijaniu biznesu, to go zamknę lub w ogóle nie otworzę i jak myślisz, kto na tym straci?

Łączny koszt podatków jest i tak o blisko połowę mniejszy niż to podałeś


Pisałem o 70% pensji NETTO, a nie całych kosztów., czytaj ze zrozumieniem. Innymi słowy, za każdą wypłaconą tobie złotówkę, muszę oddać państwu 70 groszy. To jest mało wg ciebie?
  • Odpowiedz
@dreaper: inny sposób liczenia sprawi, że z mojego portfela ubędzie mniej pieniędzy albo chociaż pracownik dostanie więcej na rekę? :) Te 70% jest po to, żeby oddać skale rabunku. 70% tego co pracownik dostaje na rękę, dodatkowo zabiera złodziejskie państwo. Ja już nie mam chyba nic do dodania.
  • Odpowiedz
@Ch_K: A jaką różnicę zrobiło by tobie wypłacenie tych dodatkowych 70% pracownikowi? Moim zdaniem żadną, bo ubyło by ci z portfela tyle samo. Tobie chodzi po prostu o to, żeby nie dopłacać tych dodatkowych 70 gr do każdej wydanej złotówki tylko po to, żeby zachować te pieniądze dla siebie. Tu nie chodzi o dobro pracownika tylko maksymalizację zysku kosztem praw pracowniczych, ubezpieczenia zdrowotnego, rentowego czy emerytalnego. Jest to powrót do
  • Odpowiedz
@dreaper: @dreaper:

Tobie chodzi po prostu o to, żeby nie dopłacać tych dodatkowych 70 gr do każdej wydanej złotówki tylko po to, żeby zachować te pieniądze dla siebie.


A nie pomyślałeś o tym, że może dzięki mniejszym kosztom, zatrudniłbym więcej ludzi? Albo może wolałbym wypłacić większą pensję pracownikowi do reki niż oddawać tę kasę państwu na zmarnowanie? Albo może obniżyć cenę mojego towaru (lub usługi) dzięki czemu
  • Odpowiedz
@dreaper te 70% to rzeczywiście od d--y strony policzone i naginają rzeczywistość.

Ale jeśli chodzi o samą pensję to @Ch_K ma rację. Jeśli przedsiębiorca ma 3400 zł, które może przeznaczyć na pensję dla Ciebie, to albo dostaniesz 2000 na umowie o pracę albo 2900 na zlecenie. as simple as that. Więc nie jest tak, że to ile płaci przedsiębiorca nie ma znaczenia dla pracownika.

A w zamian dostajemy przywileje kodeksu
  • Odpowiedz
@Ch_K: z pewnością zmniejszy koszty zatrudnienia pracownika, ale pracodawcy zachęcają swoich pracowników do pracy oferując im własnie umowę o pracę. Dla pracownika nie tylko pieniądze są najważniejsze.
  • Odpowiedz
Mam nadzieję, że wszyscy uważający umowę o pracę na lepszą ocenili to w pełni świadomie i wiedzą ile kosztuje prywatne ubezpieczenie oraz opieka medyczna (w przypadku porównywania z umową o dzieło), ile muszą odkładać miesięcznie, żeby uzbierać na emeryturę w wysokości jakiej się spodziewają od Państwa i mieć z czego żyć podczas choroby.

Przy różnicy między zarobkami z umowy o pracę i umowy cywilno-prawnej rzędu 1000 zł absolutnie nie opłaca się decydować
  • Odpowiedz
@luXyfer: tak by było zakładając, że ten zmniejszony koszt pracy pracodawca przeznaczy na podwyższenie zarobku pracownika. To jest ukryta przesłanka, która jest w rzeczywistości błędna. Żaden pracodawca tak nie zrobi, bo niby dlaczego? Zawsze się jedzie po bandzie, żeby zysk był jak największy, pracodawcy zawsze równają w dół.
  • Odpowiedz
@Aleksander_Newski: a w naszym kraju to nie jest tak że dostajesz z tych umów śmeiciowych tyle kasy że ledwo możesz przeżyć, a o odkładaniu na emeryturę, ubezpieczenia itp. możesz sobie pomarzyć? Przy normalnej umowie też mało dostajesz, ale z tego co dostajesz to już masz to odprowadzone i możesz z czystym sercem przeznaczyć to na życie. Dla ludzi biednych o wiele lepsza opcja.
  • Odpowiedz
Gdybyście dostawali pensje do ręki i wówczas się rozliczali z podatków, to co innego, ale tak nie jest.


@Ch_K: OK, te 28% pensji brutto pracownika to nie on sam ręcznie przelewa na konto ZUSu, ale kadry w jego imieniu, natomiast to nigdy nie była i nie jest kasa pracodawcy, tylko pracownika! Zrozum w końcu: pracodawca płaci jedynie te koszty, które są po jego stronie względem pensji brutto pracownika! Ja już naprawdę
  • Odpowiedz
@Orkan_Ksawery: Przy ubezpieczeniu za 50 zł miesięcznie, w przypadku wykrycia u mnie jakiegokolwiek nowotworu otrzymam 50 tys. zł do ręki. Pod warunkiem, że będę badał się regularnie ta "jedna transza" w większości przypadków w zupełności wystarczy (raka p----i można za to usunąć dwa razy). Jeśli taka kwota to dla kogoś za mało to może płacić większą składkę i otrzymać większą transzę, np. 500 tys... Najważniejsze jest jednak to, że dokładnie
  • Odpowiedz
Przy ubezpieczeniu za 50 zł miesięcznie, w przypadku wykrycia u mnie jakiegokolwiek nowotworu otrzymam 50 tys. zł do ręki. Pod warunkiem, że będę badał się regularnie ta "jedna transza" w większości przypadków w zupełności wystarczy (raka p----i można za to usunąć dwa razy). Jeśli taka kwota to dla kogoś za mało to może płacić większą składkę i otrzymać większą transzę, np. 500 tys... Najważniejsze jest jednak to, że dokładnie wiem co dostanę.
  • Odpowiedz
@Orkan_Ksawery: Co do dzielenia kosztów na pracodawcę i pracownika - sam zatrudniam ludzi i schemat jest prosty - mnie jako pracodawcę obchodzi łączny koszt pracownika, czyli wyliczam jego pensję brutto-brutto, dodaję koszty utrzymania stanowiska, sprzętu IT, oprogramowania, obsługi kadrowej, itd. i patrzę ile tego miesięcznie wyjdzie i czy pracownik na siebie zarobi. Serio nie interesuje mnie zbytnio, czy zapłacę 9 000 pracownikowi, czy 5 500 pracownikowi, a 3 500 Państwu
  • Odpowiedz
Widać, że nigdy nie chorowałeś na nowotwór. W sumie dobrze, ale zapewniam, że myślenie zmienia się po takiej chorobie o 180 stopni.


@Orkan_Ksawery: Akurat tutaj @Vealheim ma rację - bo uwzględnił "jeśli będę się badał regularnie" - wtedy racja, profilaktyka jest ZNACZNIE tańsza niż leczenie.

  • Odpowiedz
Akurat tutaj @Vealheim ma rację


@Ginden: nie ma racji, on z perspektywy zdrowego człowieka zakłada, że będąc chorym na ciężki do wyleczenia nowotwór myślałby w kategorii tego, czy opłaca mu się żyć, czy nie, zaś ja zapewniam, że nie miałby takich rozterek, bo robiłby wszystko żeby się wyleczyć.
  • Odpowiedz
@dontonek:

A zmniejszenie kosztów pracy na początku rzeczywiście zwiększy wpływy pracodawcy, ale z czasem przyczyniłoby się do zwiększenia pensji - jeżeli konkurent ma pracownika, który zarabia dla niego 10 000, a on płaci mu 6 000, to mogę go podkupić i dać 8 000 - będę ciągle 2 000 do przodu.


Ale po co tak kombinować, jeśli jest wysokie bezrobocie? Podkupowanie itp. się po prostu nie opłaca, bo i tak
  • Odpowiedz
A nie pomyślałeś o tym, że może dzięki mniejszym kosztom, zatrudniłbym więcej ludzi?


@Ch_K: Po co? Jesteś taki dobry, że zatrudnił byś niepotrzebnych pracowników, a nie chcesz opłacić im kosztów ew. leczenia, renty lub emerytury? Nikt nie zatrudnia pracowników, którzy są mu niepotrzebni, po co więc zatrudniać kolejne osoby za zaoszczędzone pieniądze, skoro mogą zrobić to już obecni pracownicy. #fucklogic
  • Odpowiedz