Wpis z mikrobloga

Mam problem z sąsiadem. Wprowadziliśmy się niedawno, potem się okazało, że granica przebiega tak jak na mapach w urzedzie, ale już co do bryły budynku nie ma tam szczegółów. Najgorsze, że w ogóle z nim się nie da dogadać, bo to taki starszy gość i raczej nie zależy mu tak jak nam. Nie wiem jak to rozwiązać, możecie coś podpowiedzieć?

#pytanie #pytaniedoeksperta #nieruchomosci #warszawa #polska #prawo #prawokarne
teddybear69 - Mam problem z sąsiadem. Wprowadziliśmy się niedawno, potem się okazało,...

źródło: comment_1659632599zFyYPk3O6LhD3eBjI3kwYS.jpg

Pobierz
  • 193
  • Odpowiedz
@teddybear69 ja bym poszedł i osobiście mu powiedział że geodeta ma rację. Jak nie da rady to zapytaj dlaczego bryła budynku nie za bardzo i wtedy w urzędzie masz sprawę wygraną, on wcale nie musi osobiście. Chyba, że Ty też w sądzie ewentualnie. Na mapach wszystko gra co do granicy przecież tylko ta bryła ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@teddybear69: jeśli chodzi o spór o granice to możesz mu zrobić pozew o wydanie nieruchomości, jak sąsiad pójdzie z kolei sam do papugi to pewnie zrobi sprawę o zasiedzenie tej spornej nieruchomości. Możesz też spróbować przesunąć granice sam (postawić płot) według mapy i zobaczyć czy sąsiad zareaguje (może go zniszczyć). Jak granice nie zostały z kolei poprawnie wytyczone to trzeba iść do starostwa i zrobić rozgraniczenie
  • Odpowiedz
@Dzejbok:

jakbym pizgany czytał ten wątek to stwierdziłbym, ze na dzisiaj mi już starczy jarania


#!$%@?, czytałem na wykopie kiedyś bardzo podobny wątek na nocnej. Troche #!$%@? tylko byłem, ale słowa mi się rozjeżdżały, nic nie mogłem zrozumieć, to stwierdziłem, ze mocne w #!$%@? to jaranie jednak i poszedłem spać XD
  • Odpowiedz
@teddybear69: mam problem z wentylatorem, kręci się, ale nie wiem czy dodatek węglowy to jest najlepszy pomysł Pinokia, z nim się nie da dogadać, bo to taki kłamliwy gość i raczej nie zależy mu tak jak nam. Nie wiem jak to rozwiązać, możecie coś podpowiedzieć?
  • Odpowiedz
@teddybear69 ja się dogadałem z sąsiadem w podobnej sytuacji. Zaproponowałem mu, że rozwiążemy to inaczej i on poszedł na ugodę. Tylko nie mieliśmy na to papierów i jak później chciał się wyprzeć wszystkiego to go załatwiłem jego własną bronią. Chciał jeszcze wymusić na mnie zmianę decyzji, ale ja już podjąłem ostateczną. Sprawa ogólnie ciekawa, bo nie ma na to żadnych wytycznych ile czego odkąd ma być. No i z której strony
  • Odpowiedz