Wpis z mikrobloga

@jmuhha zwróciłaś uwagę na ciekawe zagadnienie. Ja jestem z miasta (choć małego), a moja żona ze wsi i widać ogromną różnicę w mentalu, moja żona stroi się do głupiego spożywczaka. Czepia się mnie kiedy chce wyskoczyć kilkadziesiąt metrów do sklepu w dzień powszedni w jakichś brudnych szmatach jak wracam z budowy albo w jakichś innych łachach pogniecionych, a mnie to doprowadza do obsesji.

To jest jakieś głębokie wsiowe zakorzenienie, i to chyba