Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@pregunta: Bo człowiek by chciał związku ale takiego luźnego że obie strony dają sobie odpocząć i nachalnie nie na ciskają na drugą połówkę. Wiadomo mieć wspólne plany itd ale ja w każdym związku miałem tak że mnie to przytłaczało w pewnym momencie relacji był zbyt duży nacisk i presja na moją osobę a szczególnie irytowało mnie to że po wspólnym tygodniu chciałem spędzić dwa trzy dni sam lub z kumplami
  • Odpowiedz
@bukem: Ja bym tego nie nazwała luźnym związkiem a normalnym związkiem, gdzie jest miejsce i na wspólne spędzanie czasu i na spotkania ze znajomymi i na pobycie trochę w samotności.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@pregunta: No to chyba nie doświadczyłem jeszcze normalnego związku. Szkoda plus taki że człowiek jakieś wnioski wyciąga z tego
  • Odpowiedz
@Malgus: ja już dobijam do 30, zostało pół roku, od kiedy wyszedłem ze szkoły to nie utrzymuje kontaktu z nikim, żadnych znajomych, kolegów, żadnych związków żadnych wyjść na imprezy, psycha siedzi i zatracam siebie, teraz gdyby miało się to zmienić to nie wiem czy bym dał radę, już jestem tak do tyłu względem normalnych ludzi ze nie rozumiem zwykłych zachowań, izolacja i samotność mnie zjada, widzę po sobie że coraz
  • Odpowiedz
@TheodorTheGreat: jak sobie poczytalem to chyba nie moglo sie u mnie niestety udac - ja typowe oznaki człowieka unikającego a moja była lękowe przywiazanie, musialo to jebnać bo ja boje sie uczuc, nie rozumiem bliskosci, a ona bardzo potrzebowala utwierdzania ze ją kocham, a kochałem ją ponad życie tylko nie umialem tego okazywac na codzień.. teraz nie wiem co dalej bo nie ma jej, nie ma chęci do życia, miesiąc
  • Odpowiedz
ja typowe oznaki człowieka unikającego a moja była lękowe przywiazanie, musialo to jebnać bo ja boje sie uczuc, nie rozumiem bliskosci, a ona bardzo potrzebowala utwierdzania ze ją kocham, a kochałem ją ponad życie tylko nie umialem tego okazywac na codzień..


@Rupert_Maklovitz: To chyba dość częsty scenariusz ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@pregunta: bo to nie chodzi o to żeby być samotnym, ale żeby być z kimś i mieć też chwilę oddechu dla siebie, posiedzieć samemu ze sobą, ale wciąż mieć poczucie że druga połówka tam jest.
  • Odpowiedz
@pregunta: to tylko pudrowanie, próba pogodzenia się i uciszenia wewnętrznego głosu. Wierzący nazywają to duszą. Ludzie próbują wyciszać ten głos za pomocą różnych specyfików gdy zejdą z dobrej ścieżki.
  • Odpowiedz