Aktywne Wpisy
mickpl +498
Nic głupszego teraz nie pada w przestrzeni publicznej, że politycy pis nie będą rozliczani, bo koledzy, bo pakt, bo my was nie ruszamy wy nas i tego typu niesamowite bzdury XD
Moi mili Tuska nie było za co rozliczać. Ani jego ekipy. Jedzenie ośmiorniczek to nie przestępstwo, a Nowak miał kłopoty przez zegarek, tyle.
Za to pis, moi drodzy symetryści to 8 lat złodziejstwa, korupcji, kolesiostwa, łamania prawa i naginania wszystkich zasad.
Moi mili Tuska nie było za co rozliczać. Ani jego ekipy. Jedzenie ośmiorniczek to nie przestępstwo, a Nowak miał kłopoty przez zegarek, tyle.
Za to pis, moi drodzy symetryści to 8 lat złodziejstwa, korupcji, kolesiostwa, łamania prawa i naginania wszystkich zasad.
Zulf +31
#sprzedamauto #motoryzacja #samochody #chwalesie
M5E60 115k przebiegu, po wymianie panewek i sprzegla. 540KM. Mocna i glosnia. Jak ktos jest powaznie zainteresowany to moge podeslac wiecej zdjec i spec.
M5E60 115k przebiegu, po wymianie panewek i sprzegla. 540KM. Mocna i glosnia. Jak ktos jest powaznie zainteresowany to moge podeslac wiecej zdjec i spec.
Witam wszystkich, dzisiaj chciałbym napisać kilka słów o moim hobby: kolekcjonowaniu starych elektronarzędzi i tym dlaczego ich odnawianie sprawia satysfakcję wieloletniemu technikowi serwisu.
Po kilku latach pracy przy naprawach elektronarzędzi odkryłem hobby. Zacząłem kolekcjonować stare elektronarzędzia. Głównie marki Black & Decker bo dobrze znam ją i jej historię, która swoją drogą nadawałaby się na oddzielny wpis. Przez lata nazbierałem kilka ciekawych egzemplarzy. Od stosunkowo nowych z lat 80/90 po najstarszy w mojej kolekcji, z lat 50-tych. Kawał historii jakby nie patrzeć. I nawet nadal działają. :) Moim zdaniem to niezła pasja, bo stosunkowo tania. Dla większości osób to złom więc nie muszę wydawać fortuny. Fakt na dzisiejsze standardy sprzęt jest toporny, ciężki i brakuje mu nowoczesnych funkcji. Ale jego urok tkwi w czymś innym. Lubię naprawiać praktycznie każde narzędzie, od dziecka ciągnęło mnie w stronę majsterkowania a teraz przybrało taką formę. Jednak jest grupa narzędzi których nienawidzę, w żadnym wypadku nie czerpie przyjemności z takich napraw. Chodzi o maszyny w przypadku których jako serwisant widzę, że sam producent olał te narzędzie niestaranne wykonanie, kolidujące ze sobą części (np, włącznik który przesuwając się wyciera izolacje stojana). Generalnie w większości marketowe chińczyki, plus te generyczne wynalazki ściągane hurtowo przez naszych rodzimych przedsiębiorców. Wiecie, chiński lub indyjski sprzęt który zamawiają hurtowo tylko pod swoim logiem i sprzedają jako polska firma z polską tabliczką znamionową. I oto widzę te osłony z ultra cienkiej blachy lub plastiku, plastikowe tryby napędowe wałków, stop przekładni który można naciąć nożem... Po dniu spędzonym przy czymś takim cieszy mnie, że mogę dla równowagi podłubać przy takim starym narzędziu z lat 60-tych i 70-tych. Pracując przy nim widzę, że projektant starał się zaprojektować jak najbardziej niezawodny sprzęt na tamte czasy, wszystko jest wykonane staranie i dobrze spasowane, nie oszczędzano na materiałach, czasami nawet w środku trafiamy na podpis kontrolera jakości który osobiście sprawdzał każde narzędzie... Ah piękna sprawa dla technika. Szacunek do narzędzia, do klienta i do technika. Fajnie jest się tak przenieść w czasie. Oczywiście nie zamierzam wzdychać, że ,,kiedyś to było" dzisiaj też mamy dobre narzędzia tylko projektowane na określony czas użytkowania. Ale taka jest cena postępu w branży... Te wszystkie firmy robiące niezawodny sprzęt w końcu stawały na skraju bankructwa. Rynek jest brutalny. Teraz wszystko się ustabilizowało i normą stał się sprzęt na max 4 lata, któremu ja i mnie podobni przedłużamy życie jak możemy. Ale za każdym razem gdzieś w tygodniu w wolnej chwili mogę wrócić do sprzętów dawnych lat, dawno zapomnianych, bo czas ich konstruktorów i użytkowników przeminął. Jednak ja pamiętam i przywracam im dawną świetność ratując przed złomem. Odkładam na półkę i myślę o narzędziu testowanym przez inspektora ,,M B&D 5" którego narzędzie przetrwało 72 lata i przetrwa kolejne.
No i satysfakcja że haha ktoś to uznał za stracone s ja reaninowalem to do życia XD
Sam znam starszego Pana który odnalazł pasję w zbieraniu i naprawianiu starszych pił spalinowych i kosiarek. Sthil, Dolmar, McCulloch - piły nawet z lat 50! Często po delikatnym odświeżeniu rozwalają na łopatki współczesne high-endowe piły. Np Husquvarna za 4k wytrzymała około 2 lat - padł wał, tłok, cylinder... naprawa nieopłacalna. I co z
@silo1408: z lat dziewięćdziesiąttych ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Zgrywajac_twardziela: Nie opłaca się kupować drogich również dlatego, że elektronarzędzia to pierwszy sprzęt, który notorycznie dostaje nóg.
Zapiszę Ci w testamencie moje skarby byle rodzina ich nie wyrzuciła.
Tak,black and decker podobnie jak zielony bosch, z produktów premium 20 lat temu zrobily sie marketowym szajsem. Obawiam sie ze to samo stanie sie z Makitą,za duzo jej w castoramach moim zdaniem. Coraz wiecej amatorow pcha sie do zabawy,dziadek jak w 75 kupil wyrzynarke makity to był kurła kimś( ͡~ ͜ʖ