Wpis z mikrobloga

Ja nie ogarniam tego jak można się jarać kawałkiem zdechłej krowy z dyplomem. Mnóstwo zasobów zmarnowane, mnóstwo paliwa spalone żeby to transportować i to tylko po to żeby kubki smakowe miały trochę lepsze odczucie niż przy krajowym mięsie.

Jeżeli to nie jest snobizm i zwykłe marnotrawienie planety, to nie wiem co


@kobiaszu: Wołowina sama w sobie rzeczywiście wymaga dużej ilości zasobów, ale to że jakaś super droga to co z tego?
@OperatorCyfrowegoPolaKomutacyjnego: Bo doprowadzenie krowy do takiego stanu jest czasochlonne i dodatkowo wchodza w gre japonskie dziwactwa i hajp. Jakies nacierania sake, karmienie dziwactwami. Wagyu smaczne jest ale stan w ktorym w zasadzie mamy slonine i 5% miesnia to moim zdaniem taka sztuka dla sztuki i smaczniejsze sa tej nizszej klasy. Do tego jak wydasz w uj kasy na steka to zaczyna sie racjonalizacja zakupu ( ͡° ͜ʖ ͡°
Próbowałem, podobno dobrze przyrządzona (restauracja z odznaczeniem Michelin) i chyba nie zrozumiałem tego fenomenu, no ale moje podniebienie wychowane jest na makaronie z serem, czy truskawkami. No ale mi potrafi smakować bardziej blend whisky za 30zł butelka, niż 18-letnia.