Wpis z mikrobloga

@hipotrofia: podejrzewam, że inwestują w sprzęt i sami sobie radzą albo parkują samochód daleko od domu i dochodzą do niego pieszo. Nie pytałem juz o szczegóły, bo brak dojazdu dyskwalifikuje u mnie siedlisko. Mimo, że wolę dzicz to jednak szukam domu we wsi, najlepiej na jej obrzeżu ale jednak we wsi.
@luk04330: ok, czyli da się przeżyć tylko jest ciężej wtedy i trzeba kombinować.
Kurczę, z natury jestem piwniczakiem i potrafię nie wyjść z domu przez tydzień albo i więcej. Trochę strach, że na wsi to już bym w ogóle nigdzie nie jeździła, bo za dużo zachodu xD Zaczynam rozumieć ludzi ze wsi...
@hipotrofia: jak masz dom na wsi to musisz zasuwać koło domu non stop, dodatkowo przy zwierzętach i ewentualnie dochodzi praca zarobkowa jaką sobie wymyślisz. Siedzenie w piwnicy nie wchodzi w grę. Przeżyć da się wszędzie tylko chodzi o to abyś nie uciekała z płaczem po kwartale tylko się tam utrzymała.
@luk04330: wiem, dlatego owce to hard part. Można też kupić im paszę, ale wtedy trzeba mieć hajs.

Jakbym miała swoje pole, to są też wypożyczalnie sprzętu rolniczego. Jeszcze się na razie uczę wszystkiego, ale z tego co czytałam to rolnicy mają dużo wsparcia od agencji rolniczych, jakichś spółdzielni czy czego tam. Jak się zapisujesz do KRUSu itp. to jest jakieś wsparcie i się nie zginie tak łatwo. Unia też pomaga. Nawet
@hipotrofia: jak będziesz kupować to Ci się budżet nie zepnie więc szukaj domu z dużą ilością ziemi, najlepiej w hektarach a nie metrach.
Maszyny można nająć z obsługą u sąsiada, jeśli Cię polubią ale to tez kosztuje
Unia, krus nie świadczą żadnej pomocy albo nie rozumiem co masz na myśli.
Bycie oficjalnie rolnikiem nie jest za bardzo do niczego potrzebne ale to też zależy co chcesz robić. Po kilku latach pracy
@luk04330: dzięki!


Są dotacje z Unii czasem na coś. Można dostać trochę hajsu jak jest susza, można wnioskować o zwrot akcyzy za paliwo.
Jak czytałam o owcach to nawet parę lat temu za każdą posiadaną owcę Unia dopłacała bodajże 30 euro rocznie. Teraz to nie wiem, ale raz na jakiś czas można wnioskować o to co akurat się trafi. Wiem, że państwo dopłaca do każdego zwierzątka jeśli utrzymujesz rodzimą rasę.

Tu
Są sąsiedzi, rodzina. Dlaczego ludzie nie mogą np. na czas wakacji czy jakiegoś wyjazdowego weekendu zapłacić komuś, żeby przypilnował gospodarstwa na ten czas?


@hipotrofia: Jak w Kogel-mogel 2? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeden z pierwszych warunków dostania dofinansowania to musisz mieć krus, poza tym mieszkać na wsi i mieć trochę ziemi, choćby dzierżawa.

Najłatwiej to chyba osiągniesz poprzez małżeństwo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@hipotrofia: do owiec jest dopłata ok 120 zł rocznie do MATKI a nie do każdej sztuki, czyli samce oraz młode odpadają, oprócz tego z wełną nie ma co robić bo nikt tego teraz nie kupuje, hodowla to się opłaca jak masz kilka tys szt i na np. mięso jeśli masz umowy z jakimiś przetwórniami, rzeżniami itp, a kilkanaście owieczek to chyba jak dla siebie trzymasz i nie chcesz z tego czerpać
- nikt nie zadba o Twoje jak o swoje. Zobaczy że coś się stalo? Powie że nie widział. Ukraińcy przynajmniej ci których przez moment mieliśmy (w sensie nie że jedna grupa, tylko kilku nieznających się wzajemnie w różnym czasie) masakra, pracowali tylko jak na nich patrzyłeś i byli oburzeni, że nie mówisz do nich po ukraińsku
- dotacje xD postaw źle kropkę we wniosku i już nie ma, ponadto są to dotacje