Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 39
575 531 + 118 = 575 649

Dzień 2, wycieczki

Drugi dzień to wyjazd z Fromborka, podróż na wschód wzdłuż zalewu wiślanego. Przez całą drogę do Braniewa trzeba cisnąć po płytach betonowych i tutaj zaczyna się fala nieszczęść. Po jakichś 5 km złapałem kapcia na ostrej przerwie między płytami (nie jestem nauczony jeździć z bagażem a wypchana podsiodłówka mocno dobija tył). Szybka akcja z wymianą i można jechać dalej.

Samo Braniewio widać było już z daleka i to jest obrazek który pojawia się dość często na horyzoncie na Warmii - wysokie wieże w centrach miast/wiosek. Coś co dla mnie jest nowością a dla tubylców codziennością. Fajnie jest wiedzieć że zbliżam się do cywilizacji nie patrząc na znaki.

Samo Braniewo przejechałem szybko bo było zimno i padało tego dnia, dalej jazda na przemian szutrami i asfaltami. Dojeżdzając do Pieniężna zatrzymałem się w wiacie w miejscowości Pakosze - stał tam kamień z krótką historią wioski która powstała w 1300 roku i przed WWII mieszkało tam 400 osób. Obecnie widać tylko kilka domów i pewnie jest tam nie więcej niż 50 mieszkańców.

Ogólnie przejeżdzając przez te tereny dopadała mnie taka dziwna nostalgia za czasami świetności tego regionu - w każdej wiosce potężno kościoły, baszty, zamki. Obecnie duża część jest zapomniana a lokalna społeczność zdaje się coraz bardziej uciekać z tych rejonów.

Szybki wypad do sklepu w Pieniężnie i można lecieć dalej na północ. Tutaj już się ciśnie fajnymi szutrami przez kilkadziesiąt kilometrów. Pomimo deszczu jest w pyte.

W Krzekotach przeprowadzka na asfalt i kolejne kilkanaście kilometrów po nim. Powoli wygląda słońce zza chmur, wiatr wieje w plecy więc fajnie się jedzie. Drogi publiczne którymi poprowadzony jest szlak #!$%@?ą się ruchem na poziomie 2 aut na godzinę więc można spokojnie i beztrosko kręcić.

Na kilka km przed Górowem Iławieckim trasa jest poprowadzona po nasypie kolejowym. Jest płasko, nudno i szybko :D

Za Górowem zaczyna się męczarnia bo trasa wyrzuca na drogę asfaltową która ma wszędziełaty (i łaty mają też swoje łaty). Ogólnie nie nadaje się to do jazdy wcale. Taka sytuacja utrzymuje się przez około 10km (?), potem droga zamienia się w błotoszutry. Tam też można zobaczyć najciekawszą tablicę witającą nas w jakiejś gminie. Widziałem już dużo jeżdząc na rowerze ale laminowanej kartki jeszcze nie.

Zbliżając się do Lidzbarka Warmińskiego uknułem taką tezę, że jadąć od strony Elbląga wszystkie dojazdy do większych miast są ujowe a wyjazdy fajne, ale o tym później.

Przejazd przez Lidzbark bez żadnych fajerwerków. Objechać zabytki i do hotelu.

Pic rel - Bartoszyce w oddali

#rowerowyrownik #rowerowetrojmiasto

Skrypt | Statystyki
Pobierz
źródło: comment_1658332243eozEH9N5l6UjF7HvQ8cWmU.jpg
  • 15
@Cypherspeed: Sorry, Różaniec to drugie zdjęcie, a to pierwsze chyba było robione jak skręciłeś w Nowej Pasłęce w lewo kawałek dalej, jak na zdjęciu. Zajebista trasa na rowerek ( ͡° ͜ʖ ͡°) Do tych płyt to się za gówniarza przyzwyczaiłem już. A do Braniewa jechałeś też płytami, czy już asfaltówką przez Klejnówko i Ułowo? A na pierwszej fotce daleko w tle widać Bazylikę Mniejszą ( ͡°
Pobierz
źródło: comment_1658333676SEImk0LxrhWC0odGreaiuk.jpg
@Cypherspeed: No to rzeka Pasłęka. Pływałem tam często w lato kajakami z Braniewa do Nowej bezpośrednio nad zalew i z powrotem. Woda w niej jest bardzo czysta, widać dno jak dobrze świeci słońce. Jakbyś pojechał prosto, jak na zdjęciu, które dodałem też byś dojechał do Braniewa normalnie drogą asfaltową ( ͡º ͜ʖ͡º)