Wpis z mikrobloga

Postanowiłam się podzielić moja wczorajsza trasa w osobnym wpisie. Cel to Rohacze.
Trasa: od parkingu Spalena koło wyciągu- Tatliakova Chata- Sedlo Zabrat- Rakoń- Wołowiec- Rohacz Ostry- Rohacz Płaczliwy- Smutne Sedlo- Tatliakova Chata- Parking

https://goo.gl/maps/AyrqHELwCfmrmBm37

Nie wiem dlaczego nie widze ile to km, według zegarka zrobiłyśmy koło 19. Google pokazuje 5,5h, wykonalne o ile idziesz szybko, nie podziwiasz widoków, nie robisz przerw. Nam zajęło 10, aczkolwiek miałam dosyć wolna partnerkę na tej wyprawie, która często robiła przystanki. Myśle, ze z kimś kto ma podobne tempo do mnie wyszłoby z 8h.

1. Pierwszy etap, parking Spalena do Tatliakova Chata to około godzinny spacer asfaltem przez las. Trzeba go przeżyć. Ale są bardzo ładne widoki z doliny na szczyty, bo drzewa nie są bardzo gęste. Pogoda miałyśmy super, start koło 8 rano. Kiedy szlysmy szczyty były spowite w chmurach. Te chmury będą nam zreszta towarzyszysz aż do Wolowca. Mnie to nie przeszkadzało, dodawało „złowieszczy” klimat ( ͡° ͜ʖ ͡°)

2. Tatliakova Chata - Sedlo Zabrat - Rakoń
Również przyjemna, niemęcząca cześć trasy. Do Zabratu zakosami, początkowo przez las, potem kosedrzewine. Zakosy łagodne, dobra rozgrzewka przed tym cholernym Wołowcem.

3. Rakoń - Wołowiec
dla mnie najbardziej męcząca cześć całej trasy. Na Wolowiec przez większość czasu prowadzą schody z belek. Nachylenie stoku jest spore, a na pewno największe od początku wycieczki. Fizycznie i kondycyjnie dla mnie koszmar. Nie znoszę takich tras. Ale docenić trzeba, ze w zasadzie już od Zabratu idzie się ciagle grania, pod Wolowcem mamy pierwsze, delikatne, ekspozycje, widoki wynagradzają te trudny. Widziałam trawers, zaczynający się gdzieś w Przełęczy pod Wolowcem, który omija szczyt, idąc drugi raz chybabym się skusiła bo sam Wolowiec to nic specjalnego w porównaniu do Rohaczy. Cała drogę do gory (zaczął się w Przełęczy pod Wolowcem), wiał paskudnie zimny wiatr. Konieczne były kurtki i czapki, rękawiczki tez mogły się przydać.

4. Wołowiec- Rohacz Ostry
Zaczynamy najfajniejsza cześć trasy. Przed Rohaczem, na Przełęczy Jamnickiej było bliskie spotkanie z kozica, niżej filmik z tego spotkania ( ͡° ͜ʖ ͡°) ogólnie bilans widzianych tego dnia kozic to 8, aczkolwiek ciężko powiedzieć czy któreś się nie powtórzyły.

Wystarczyło zejść z Wolowca żeby te zimne wichry się uspokoiły. Już na Wolowcu chmury zostały przegnane i mogłyśmy podziwiać pełna panoramę na szczyty okoliczne, te dalsze częściowo bywaly schowane w chmurach.

To pewnie większość najbardziej interesuje, czy było ciężko. To na pewno nie jest trasa dla ludzi z lekiem wysokości. Momentami ekspozycje są ogromne. Pionowa przepaść 500 metrów dół pół metra od naszych stop. Mnie ten dreszczyk jednak jara, to były pierwsze w moim życiu tak duże ekspozycje wiec byłam podjarana. Większość trasy do wyszukiwanie dogodnych przejść w skałach, łańcuchy zaczynaja się wyżej. Rada to, idąc od Wolowca, kierować się i trzymać się lewej strony. Prawa to 500 metrów przepaści. Nie uważam jednak żeby była to trasa, której większość ludzi nie da rady przejść. Głównym czynnikiem utrudniającym będzie lek wysokości. Obie dałyśmy radę, inni ludzie tez, każdy w swoim tempie. Ta cześć Tatr nie jest aż tak zatłoczona, wiec raczej nie odzie się w tłumie ludzi, co ułatwia przejście tego odcinka. Schodząc również kluczy się w skałach. Ja jestem trochę ślepa, i gubiłam w skałach szlak co zapędzali mnie w miejsca z trudniejszym zejściem niż na szlaku. Fizycznie rowniez nie jest to trudne, łatwiejsze kondycyjnie niż Wołowiec. Ale daje naprawdę ogrom frajdy, o ile ktoś lubi takie klimaty. Dla mnie top tras zrobionych do tej pory. Widziałyśmy jedna osobę, która zrezygnowała i zawróciła, reszta dała radę przejść.

5. Rohacz Ostry- Rohacz Płaczliwy
Płaczliwy jest ciut lżejszy, jednak również trzeba kluczyć w skałach, a gubiąc się i zapędzającym zbytnio na prawo znajdujemy się nad przepaścią. Tutaj łańcuchów już nie ma, radź sobie sam. Kilkadziesiąt metrów przed szczytem skaly się kończą i do gory prowadzi już zwykła ścieżka. Jednak nie sądźcie, ze to koniec skalistych labiryntów bo szczyt i zejście jest znowu skaliste. Tutaj uważny piechur da radę duża cześć tego przejść bokiem, bez kluczenia między skałami. Ja uważna nie jestem, gubiłam te ścieżkę i kończyło się to przymusem zejścia z 2 metrowej ściany bez łańcucha. Nie pamietam podczas zejscia z którego Rohacza jest około 3 metrowa ściana i łańcuch, miejsce gdzie tworzyły się lekkie korki bo niektórym zajmowało to dłużej niż innym. Na szczęście ekspozycja na lewa stronę, czyli zamiast przepasci, skaly i strrome zbocze opadające także z 500 metrów w dolinę.

6. Rohacz Płaczliwy - Smutne Sedlo
To praktycznie cały czas podróż grania w skałach.

7. Smutne Sedlo - Tatliakova Chata
Długie, dosyć łagodne zejście do doliny. Szlak najpierw trawersuje, potem zakosami prowadzi nas między zwałami skał i głazow, które pewnie kiedyś spadły lawina. A między skałami siedzą świstaki i słychać je co chwile. Byłoby to całkiem przyjemna cześć podróży, gdyby nie okazała się w efekcie najbardziej bolesna. Cała trasa to kamienna ścieżka. Jednak nie są to gładkie kamienie a różnokształtne, często ostre skałki. Po jakimś czasie nasze stopy zaczęły marzyć o asfalcie, a mnie jeszcze teraz bolą tak, jakby ktoś mnie torturował biczujące po podeszwie stop.

Tatliakova Chata - parking
Tu tylko napisze, ze my oczywiście przegapiliśmy skrót przez las, i nadrobilysmy z kilometr drogi, trzeba być bardziej uważny.

Ogólnie mimo cierpiących stop była to niesamowita wycieczka, chętnie zrobię podobna trasę jeszcze raz. Nie jest to tez coś czego przeciętnie sprawny człowiek nie da rady zrobić.

Na filmiku kozica, w komentarzach kilka zdjęć, a jako bonus słowacki czołg spotkany po drodze XD

@R___n: @sikzmiednicy: wołam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@R___n

#gory #tatry #slowacja #goryboners
rudyba - Postanowiłam się podzielić moja wczorajsza trasa w osobnym wpisie. Cel to Ro...
  • 17
  • 0
@michu_13: Potwierdzam ( ͡° ͜ʖ ͡°) dużo ludzi tak robiło jak Ty, chociaż na naszej wersji trasy i tak więcej Polaków jak Słowaków ( ͡° ͜ʖ ͡°)