Wpis z mikrobloga

@little_muffin: 2 k wynagrodziło by mi ten czas. Przy zarobkach na poziomie 3400 to jest bardzo dużo. Zakładając, że w tym konkretnym przypadku możliwy jest dojazd pociągiem za normalne pieniądze to spróbował bym. Po 8 latach wielkiej podwyżki w tym samym miejscu nie dostaniesz, a w korpo albo się sprawdzisz albo nie. Jak się sprawdzisz to jakaś podwyżka wpadnie.
  • Odpowiedz
a)W rajach BPO/SSC (~5 największych miast w Polsce) za praktycznie żadne umiejętności można dostac przyzwoite pieniądze, nie jakies ogromme, no ale nazwijmy to - godziwe. Tylko, że tego księgowością bym nie nazwał. Ot - wpisywanie danych na zlecenie, albo rejestrowanie na podstawie historycznych danych.


@pokey: w Krakowie 3k-3,2k netto dla junior accountanta to norma w kilku większych korpo, czy można nazwać to przyzwoitą kasą to już kwestia mocno dyskusyjna.

A
  • Odpowiedz
Krakowie 3k-3,2k netto dla junior accountanta to norma w kilku większych korpo


@BrockLanders: W takim razie te mniej płacą więcej bo stawki juniorskie poszły w górę. Dodając do tego, że juniorami są najczęście studenci IV/V roku i przwyilej podatku do 26 roku zycia, to robi się z tego ok 4000 zł na rekę.

czy można nazwać to przyzwoitą kasą to już kwestia mocno dyskusyjna.

Moje stwierdzenie odnosiło się już do całego spektrum stanowisk, ale zawsze mam problem z zastosowaniem odpowiedniego przymiotnika jeśli chodzi i wypłaty w Polsce. Z jednej strony to nie są pieniądze, które pozwalają w miarę spokojnie żyć, a z drugiej połowa zarabiających Polaków nie przynosi tyle
  • Odpowiedz