Wpis z mikrobloga

Ciekawostka. Nicki zamazane, bo nie chodzi o to, żeby się zbijać z wykopków, którzy nie trafili z przewidywaniami, tylko pokazać od jak dawna powtarzają się te same argumenty i jak potem je weryfikuje rzeczywistość. Najlepsze jest to, że w momencie wypowiadania brzmią całkiem "rozsądnie", ktoś może się nawet upierać, że tak będzie i nie ma w ogóle innej opcji, żeby było inaczej. Pewnie z kupujących w 1999r też inni się śmiali, że są głupi, kupują na szczycie bańki i zaraz ceny wrócą do "normalnego" poziomu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#nieruchomosci #mieszkaniedeweloperskie #mieszkanie #kredythipoteczny #ekonomia #ciekawostki
pastaowujkufoliarzu - Ciekawostka. Nicki zamazane, bo nie chodzi o to, żeby się zbija...

źródło: comment_1657481527Qb5wdHqfpHdxhxNGeCSiy5.jpg

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pastaowujkufoliarzu: Zwróć uwagę, że w tym drugim poście ktoś pisze, że na szczycie bańki sprzedawał coś za 5000, a na moment pisania to samo stoi za 3000. Czyli pęknięcie bańki w 2008 roku przyniosło w jego okolicy spadki cen o 40%.
  • Odpowiedz
@pastaowujkufoliarzu: Ta tabelka zaczyna się prawie idealnie od dołka. Górka była 5 lat przed nią, w 2008.

Poza tym patrz jaką masz stabilizację w latach 2013-17, praktycznie cena stoi w miejscu.

Dopiero 2 poł 2017 to run do tego poziomu co teraz.
  • Odpowiedz
@pastaowujkufoliarzu: Po co w sumie pisać o Irlandii i Hiszpanii. Są prostsze wytłumaczenia kryzysów w pl. W 2008 roku frank wzrósł o 30%. Ludzie przerzucili się na złotówkowe kredyty z wiborem wtedy 4%. To ucięło sprzedaż podobnie jak teraz skok z 0% do 7%.
  • Odpowiedz
@pastaowujkufoliarzu: Średnie to średnie. Może sprzedał po 5k, kto wie.

Z tej tabelki wynika właśnie szczyt z końcem 2008 ma 4k, a z początkiem 2013 jest dołek na 3k, czyli spadek o 25%.

Nie wydaje mi się, aby ceny teraz spadły o połowę, ale powrót do 2018 to całkiem możliwy scenariusz, skoro stopy mają zacząć spadać dopiero od 2024.

Kryzys w 2008 roku zaczął się na górce wiboru, a teraz
  • Odpowiedz
@mickpl: Popatrz od innej strony - ile trzeba było farta, żeby w całej tej perspektywie czasowej, na rynku z tak długim okresem stagnacji, kupić coś taniej, sprzedać 1500/m2 drożej (załóżmy że to prawda) i zaraz potem doczekać kolejnego spadku ceny o te powiedzmy 15-20%, bo będę się upierać, że realny spadek cen był trochę mniejszy niż wynikałoby z samego spadku średniej ceny (w czasie kryzysu mogło się sprzedawać więcej tańszych
  • Odpowiedz
@mickpl:

Zwróć uwagę, że w tym drugim poście ktoś pisze, że na szczycie bańki sprzedawał coś za 5000, a na moment pisania to samo stoi za 3000. Czyli pęknięcie bańki w 2008 roku przyniosło w jego okolicy spadki cen o 40%.


Coś słabe to pęknięcie skoro ceny chwilę potem w------o w kosmos xD
  • Odpowiedz
@pastaowujkufoliarzu: nie wiem ile wtedy wynosiła średnia pensja i ile m2 można było za to kupić, ale nieruchomości nigdy nie były "tanie". Zarobki polaków też nigdy nie były "wysokie". Także lata lecą, ludziom się wydaje że jest dobrobyt, a Polska od 15 lat stoi w miejscu, i tak uratowała nas emigracja milionów ludzi bez perspektyw i bez pracy.

No nic, pozostanie nam pocieszanie się przez następne 10 lat, że jest
  • Odpowiedz
@pastaowujkufoliarzu: No ale tu masz zupełnie inne okresy historyczne. Lata 90 to okres po upadku komuny. Kredyty hipoteczne w PL istnieją od ok. 2002 roku i to były kredyty frankowe. One zostały skasowane po 2008 roku i od tego momentu mamy kredyty w PLN oparte o wibor, który długo tylko spadał. Co się będzie działo teraz to zobaczymy, ale moim zdaniem nie ma żadnego, sensownego okresu porównawczego z przeszłości.
  • Odpowiedz
@pastaowujkufoliarzu: to jest taki dziwny paradoks obserwacji gdzie ktoś zapoznaje się z danym tematem, nie odpowiada mu rzeczywistość związana z tym tematem więc zaczyna zapowiadać rychłe i drastyczne zmiany. Podobny mechanizm można zaobserwować u foliarzy którzy całymi latami żyją w nieświadomości po czym dowiadują się o jakimśtam spisku i nagle w przeciągu kilku następnych lat wszystko ma upaść ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz