Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Potrzebuję porady, bo już nie mam siły. Sytuacja wygląda tak, że tydzień temu rozpocząłem staż w korpo i doznałem szoku. Dosłownie. Ale od początku. Na staż dostałem się dzięki uczelni (jestem na 2 roku studiów) z którą podpisałem obustronne porozumienie z firmą. Ale do czego zmierzam. Ogólnie czuję, że sobie nie poradzę a atmosfera w miejscu pracy tylko to potęguje. Ludzie tylko z pozoru są mili. W teorii w pierwszych dniach miałem mieć szkolenie, które miało obejmować min. 10 godz. A w praktyce wyglądało to tak, że w 15 min dostałem wskazówki od przełożonego i później radź sobie sam. Miałem nauczyć się obsługiwać program w 15 min, którego nauka trwa średnio kilka dni....Wdrożenia w zasadzie nie miałem żadnego a opiekun, który miał mnie pokierować wziął sobie urlop. Jak pytam się czy mogę coś zrobić to jestem ignorowany i wygląda to tak że siedzę przy stanowisku i nie wiem co robić. W dodatku czuję, że jestem obgadywany za plecami. Może się nie nadaję, ale minął tydzień a ja jestem wykończony psychicznie. Co byście zrobili? Rozwiązanie umowy jest możliwe tylko za podaniem ważnego powodu. Z początku cieszyłem się, że się dostałem na ten staż, ale teraz mam ochotę jak najszybciej stamtąd odejść, bo boję się że skończę w psychiatryku

#pracbaza #studbaza #korposwiat #gorzkiezale #przegryw #feels

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62c81bd5de466182135468cc
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 11
EzoterycznaDziewczyna: Tak jak wyżej mówią, miej #!$%@?. Ja miałem staż w pewnej przychodni jako informatyk i też nikt nie miał ochoty nic pokazywać; po dwóch miesiącach już zajęcie było. Razem z Januszami robiącymi kostkę przed budynkiem, budowlańcem remontującym pomieszczenia na aptekę i sprzątaczem piliśmy piwka w piwnicy i było git xD
---

Zaakceptował: karmelkowa