Wpis z mikrobloga

Trudny w cholerę ten #projectzomboid jak się gra bez żadnych poradników xD Jak ogarnąłem, że mogę rozdeptywać łby, to trochę poprawiło przeżywalność, bo już nie muszę uciekać przed każdym pojedynczym zombiakiem. W sumie nawet nieźle mi szło za którymś razem - udało mi się zabezpieczyć fajny domek, znosiłem zapasy, ale przyleciał helikopter i zdechłem xD Myślałem, że mam biec za nim, że może jakąś pomoc dostanę, a dostałem tylko ch&a do dupy w postaci zombiaków, które się zleciały za hałasem xD

Ale teraz już wiem!