Wpis z mikrobloga

@Ignacy_Loyola: Dwa na hamulcu, dwa na sprzęgle. W trasie czasami puszczam jedno i drugie, żeby trochę odpoczeły, wtedy automatycznie prawa noga wędruje na hamulec nożny, masakrycznie źle się czuje nie mając możliwości natychmiastowego hamowania :D
@Ignacy_Loyola: nauczyli mnie kiedyś żeby trzymać palce na klamkach i tak jeżdżę. Jedno to szybkość reakcji, a drugie (w przypadku klamki hamulca) to ułatwienie jednoczesneo zakręcenia rolgazu i zmniejszenie ryzyka panic braking. Na drodze publicznej świetnie, ale zawsze muszę się przestawiać chwilę, kiedy jeżdżę po torze
wyćwiczyłem, żeby odruchowo trzymać (prawie) zawsze po 2 palce na klamkach. Najpierw na hamulcu (tutaj prosto poszło, bo klamka ma maksymalny skok zanim dotrze do dłoni pod nią na manetce), potem na sprzęgle (bo pomimo braku blokady skoku przekonałem się, że sprzęgło puszcza w 100% znacznie wcześniej niż maksymalne naciśnięcie manetki. Teraz trzymanie wszystkich palców na manetce jest dla mnie nienaturalne ( ͡ ͜ʖ ͡)
wyrobiłem sobie taki nawyk, że zawsze trzymam dwa palce na hamulcu


@krzysiekka90: też sobie wyrobiłem taki nawyk, a potem na szkoleniu mi powiedzieli, żebym to sobie odwyrobił, bo lepiej mieć większą kontrolę nad gazem, a hamować nie należy chwytając jak najszybciej za hamulec bez zamykania gazu, a zamykając gaz i tak łatwo jest chwycić za hamulec. Przestawiłem się i jeździ mi się o niebo lepiej. Mega sporadycznie mam palce na dźwigni