Wpis z mikrobloga

Znajomy dewelopek z rodziny. Inwestycja na kilkaset mieszkań. Sytuacja? Sytuacja taka, że dostał pozwolenie na budowę, wykopał dziurę w ziemi, zawarł dla picu jedną umowę deweloperską (z kuzynem), żeby mieć w dupie fundusz gwarancyjny i pojechał na wakacje. NIC nie będzie się z tą budową działo przez najbliższe miesiące, a może i lata - dopóki nie rozkręca się kredyty. Formalnie budowa została rozpoczęta, realnie nie istnieje.

Także pozdro dla spadkowiczów w kolejnych miesiącach, z fartem na tych wyprzedażach mordeczki xD

#nieruchomosci
  • 53
A kasa wyrzucona na grunt, pozwolenia i dziurę w ziemi to na drzewie rośnie.


Grunt ma już od kilku lat. Pozwolenie w Polsce jest gratis. A wykopanie dziury w ziemi też nie przytłacza finansowo.

Ja jestem jak najbardziej ZA niebudowaniem mieszkań wcale niż sprzedawanie za 250% realnej wartości.


Za 2500% ich realnej wartości od razu. ( ͡° ͜ʖ ͡°) No to dobrze - nie będzie budował. Wybuduje za
Grunt ma już od kilku lat. Pozwolenie w Polsce jest gratis. A wykopanie dziury w ziemi też nie przytłacza finansowo.


@pastaowujkufoliarzu: Grunt to tez pieniądze, za darmo nie dają, pozwolenia to czas, a czas to pieniądz. Wykopanie dziury w ziemi to może być i kilkaset tysięcy złotych. Zależy.

Za 2500% ich realnej wartości od razu. ( ͡° ͜ʖ ͡°) No to dobrze - nie będzie budował. Wybuduje
Co bedzie za 2-3 lata tego nie wiesz, tak samo jak spadkowicze. Wiesz natomiast co jest teraz. Przewartościowane mieszkania i ludzie zabici ratami kredytów.


@lou-c-phere_: Przewartościowane to one nie są. Nikt nie wie co będzie, ale jeżeli mam obstawiać konia to bardziej zaufam ludziom, których znam, którzy na tym rynku siedzą od kilkunastu lat i zrobili na nim kupę kasy, niż wykopkom. ¯\_(ツ)_/¯