Wpis z mikrobloga

Horizon Forbidden West niestety poszło w stronę serii AC. Misje poboczne robiłem wyłącznie po to aby expić postać. Na finalną misję już mi się nie chciało nawet (miałem 32 lvl a zalecany był 35). Finał jakoś nie wzbudził we mnie emocji (pomysł był na większe fajerwerki a wyszło tak.... ekhm budżetowo i mało dynamicznie). Nadal ozdobą gry są walki z maszynami oraz fajne tło fabularne (aczkolwiek w HZD miałem większą frajdę z odkrywania historii).

Znudziły mi się już gry z otwartym światem. Ciągle to samo.

Czekam na jakieś fajne liniowe gierki z ciekawą historia (GoW Ragnarok, The Callisto Protocol). Na ten czas chyba wrócę i skończę CP2077 bo o ile gameplay tak średnio mi podszedł, to klimat gierka ma nieziemski (czego w HFW w ogóle niestety nie uświadczyłem).
#ps5
  • 11
@MaxVerstapen: no i idziesz, i nic nie ma w tym miejscu, albo jest ten sam rodzaj eventu (jeden z 5) co wszedzie, w konsekwencji dostajesz taka formule ala last of us tylko rozwleczona na tysiac pustych przestrzeni w ktorych nie dzieje sie nic, sa gorzej zaprojektowane, albo robisz w nich to samo w kolko, podnosisz #!$%@?, fetch questy. zamiast dopiero 10-15h experience dostajesz z 40-50 czy wiecej przez to ze wszystko
@mlnrz: Największy problemem tej serii jest to, że to co w niej jest najlepsze, czyli walki z maszynami to jest jakaś 1/10 gry, a reszta to jakiś gameplayowy koszmar z generatora gier od ubisoftu ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@mlnrz ja też ju powoli mam dość takich gier, tęsknię za tytualmi gdzie fabuła zamykała się w 10-15h i tyle. Mnie też horizon powoli już nudzi :/
mnie open worldy relaksują, chce to idę w jedno miejsce, albo zaraz zmienie sobie zdanie i pójdę w inne. jak mam iść po linii jak w the last of us albo w gowie to nie chce mi się grać


@MaxVerstapen: no właśnie ja w sumie mam podobną opinię. Open worldy są dla mnie relaksujące, lubię to, że sam wyznaczam sobie tempo rozgrywki, a nie tak że wszystko jest na dużej intensywnościi
@yeradd: a widzisz, ja mam kompletnie odwrotnie - mam mało czasu na granie i więcej niż 1,5 h rzadko kiedy posiedzę przy jednym tytule (zwykle czas grania dzielę: single game godzinka + jakiś multiplayer). Stąd wolę skondensowaną treść.

Natomiast doskonale rozumiem, jak granie w open world może być relaksujące - Red Dead Redemption 2 było po tym względem mistrzowskie.