Aktywne Wpisy
blablalbla +51
k---a jesień i już mi sie nie chce żyć, a było tak dobrze, byłam na dobrej drodze do wyjścia z dołka i wszystko k---a wraca ja p------e, znów te napady w----u, złości, autoagresji, płaczu, tak mnie dobija ta pogoda, brak możliwości wyjścia na dwór, połazić, na rower, pomęczyć sie, no tak jest możliwość ale k---a po co jaka to k---a przyjemność w taką pogodę i ciemność po 18, wszystko k---a wraca, jedyne
G06DbT +13
I zaraz trzeba do kołchozu, przebrać się w ciuchy robocze ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Chciałbym choć przez jakiś czas mojej "kariery" zawodowej popracować w biurze, gdzie nie trzeba się przebierać, gdzie nie trzeba nosić kasku i okularów ochronnych. Gdzie z każdym da się normalnie porozmawiać, a nie krzyczeć, bo masz zatyczki w uszach, i wszędzie hałas.
Ale nie dla robola to, bo za głupi jestem, żeby ktokolwiek zatrudnił (lub awansował) na takie stanowisko (
Chciałbym choć przez jakiś czas mojej "kariery" zawodowej popracować w biurze, gdzie nie trzeba się przebierać, gdzie nie trzeba nosić kasku i okularów ochronnych. Gdzie z każdym da się normalnie porozmawiać, a nie krzyczeć, bo masz zatyczki w uszach, i wszędzie hałas.
Ale nie dla robola to, bo za głupi jestem, żeby ktokolwiek zatrudnił (lub awansował) na takie stanowisko (
Basen się skończył, ubierałem się najszybciej jak potrafię żeby wyjść jako pierwszy i szybko iść do domu, bo miałem złe przeczucia co do chłopaków. Niestety wyszli niemal po mnie, ja przyspieszyłem kroku żeby ich zgubić. Pech chciał że niemal wszyscy stamtąd mieszkaliśmy na jednym osiedlu, więc droga była jedna i ta sama dla wszystkich. Zaczęli do mnie krzyczeć z tyłu i wyzywac. Nie reagowałem, zbywałem to. Nagle słyszałem, że ktoś podbiega i gdy tylko zdążyłem lekko spojrzeć za siebie juz jeden z nich mnie złapał i zaczął szarpać. Jako ze bylem wtedy znacznie chudszy niż teraz łatwo stwierdzić, że od razu mnie powalił. Doleciało kilku innych i zaczeli mnie n---------ć z calej sily i kopać. Leciały dodatkowo słowa typu zj*b, p*dał, sku*wysyn itp. Ja już mialem łzy w oczach i tylko błagałem los zeby juz sobie poszli. Tylko kilku mnie tak kopalo, były to wlasnie te dynamiczne pato chlopaki, ktorzy jako pierwsi byli w zainteresowaniu dziewczyn z klasy i innych klas. Reszta stała i tylko patrzyla. Z kilkoma z nich sporadycznie gadałem czy spędzałem przerwy. Na koniec jeden z nich wziął mnie tak za barki i siłą wcisnął do śniegu. Wczesniej jeszcze wzial garść sniegu i obmył mi tak mocno siłą twarz. Poszli przed siebie, a ja po paru minutach dopiero wstałem i szedłem powolnym krokiem byleby ich nie spotkać. Udalo się wrócić do domu, oczywiście nie powiedziałem nic mamie ani tacie. Pamietam ze cholernie bałem się poniedziałku nastepnego.
O dziwo od tej sytuacji już mialem spokoj do konca gimnazjum.
#wspomnienia #szkola #rozowepaski #niebieskiepaski #patologia #takbylo #psychologia #feels #s----------e
Na szczęście w ekipie są ameby umysłowe i jeszcze tego samego dnia lub kolejnego było git i rozmawialiśmy normalnie.
Wszystko zaczęło się w gimbazie jak w innej klasie jakieś przygłupy pastwiły się nad chłopakiem z domu dziecka, gość był od nas starszy rok czy 2 (kiblował) i grupka przychlastów go coś tam otoczyła i popychała, kopali mu plecak, wyszydzali.
Ja się wtrąciłem i za mną wstawili się koledzy zjeby z mojej klasy bo wyczuli awanturę ale tamci odpuścili, potem kilka razy moi koledzy próbowali coś u nas w klasie podobnego zrobić ale szybko to tłamsiłem a z czasem jeszcze 2 osoby mi pomagały ogarniać te
@boursedumatin o nie, im jest wstyd że zniszczyli komuś życie, a to spoko
W sensie mowisz tutaj o gimnazjum? Mialem to szczescie, ze w podstawowce oraz w gimbazie nikt mnie nie przesladowal, ani sie nademna nie znacal, ale gdy przypomne sobie osoby, ktore ewidentnie doswiadczyly przemocy ze strony rowiesnikow to:
a) wieksza wrazliwosc oraz dystans, co dzialalo na patusow jak plachta na byka;
b) nadwaga, brzydka morda itp.;
c) bardzo ulegle podejscie,