Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Klasyczny temat - wylądowałem we #friendzone. Poznaliśmy się w pracy, przyjaźnimy się jakieś 3-4 lata, z czego 2 lata razem pracowaliśmy. Przez ten czas otworzyliśmy się na siebie, byliśmy w swoich związkach, opowiadaliśmy o problemach rodzinnych, zawodowych, związkowych. Ona od początku mi się podobała, ale temat zarzuciłem ze względu na to, że była wtedy w związku, a do tego pracowaliśmy razem. No i miałem ten mindset przegrywa, to też.
Prawie rok temu skończyłem mój ówczesny związek, ona też była wolna, ale uważała, że musi ogarnąć się wewnętrznie zanim znowu z kimś będzie. Przyszedł taki okres, że spędzaliśmy razem dużo czasu, kilka wyjść w tygodniu - obiady, drinki, bilard, sport itp. Wiele z tych wypadów w każdej innej sytuacji byłoby nazwane randkami, ale przez cały ten czas nie było między nami nic romantycznego, a przynajmniej z jej strony, bo we mnie coraz mocniej tliło się uczucie które zepchnąłem na dno swojej głowy. Pare miesięcy temu nie wytrzymałem i powiedziałem jej, że chcę być kimś więcej niż przyjacielem. Nie wydawała się zaskoczona, ale ewidentnie czuła się niezręcznie, a po paru dniach dała mi kosza. Zrobiła to w na tyle niejasnym stylu, że pozostawiła mi dużo miejsca na interpretację, innymi słowy zostawiła mi nadzieję, a ja tą nadzieją się karmiłem przez kolejne tygodnie i miesiące, nawet wtedy, gdy mi jasno powiedziała, że nie czuje do mnie nic romantycznego. Aż pare dni temu powiedziała mi wprost, że się z kimś spotyka. Do tego momentu myślałem, że pogodziłem się z losem, że dalej będziemy przyjaciółmi, ale to wyznanie uświadomiło mnie, że tak naprawdę nadal żyłem nadzieją, że jakoś/kiedyś ona poczuje do mnie coś więcej. Od tego czasu mam straszny zjazd samopoczucia, boję się wieczorów, bo wtedy najboleśniej odczuwam jej brak i beznadziejność mojej sytuacji. Próbuję przekuć ten żal w motywację do działania, do samorozwoju, trochę pomaga.
Najbardziej przeraża mnie perspektywa zerwania z nią kontaktu. Nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji. Jeżeli nadal będę "udawał" jej przyjaciela (bo przecież to jest udawanie), tylko będę się torturował wizją, że jest z innym facetem, to chyba oszaleję. A jest mi tej relacji cholernie żal, bo nigdy w życiu nie miałem takiego kontaktu z drugą osobą jaką mam z nią, jest naprawdę fantastyczną dziewczyną. Jest dla mnie olbrzymim wsparciem w życiu, nawet jeśli na co dzień udaję twardego i nie narzekam na byle co, to sama perspektywa, że ona gdzieś tam jest, wysłucha mnie i doradzi, czyni życie łatwiejszym. Niestety nie jest w stanie odwzajemnić moich uczuć. Ciekawi mnie czy to kwestia atrakcyjności, czy marnego charakteru, czy może tego jak nasza dotychczasowa relacja ukształtowała mój obraz w jej głowie. Pewnie nigdy się nie dowiem.
Największym szokiem dla mnie było zdanie sobie sprawy, że ona wiedząc co do niej czuję i jaką jestem osobą nadal wybrała kogoś obcego, nowego. To dla mnie trochę upokarzające, ale nie potrafię powiedzieć czemu. Tak jakbym mając w ręce wszelkie możliwe atuty przegrał z jakimś randomem :(
I tak wiem, "olej tę karynę miras", tylko ja nie wiem czy chcę ją olać i czy dam radę. Jeżeli widzicie jakieś inne wyjście z tej sytuacji, albo macie dla mnie rady, to chętnie poczytam.
Dzięki za dotrwanie do końca.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62af5fbad08886b56a8109a0
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Klasyczny temat - wylądowałem we #f...

źródło: comment_1655660546wnUBsHCiEzO9qMnRgVDthW.jpg

Pobierz
  • 12
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: "ale uważała, że musi ogarnąć się wewnętrznie zanim znowu z kimś będzie"
to był jasny sygnał.
i raczej nie chodzi o charakter, jeśli dużo gadaliście. gdybyś był beznadziejny, nie spędzałaby tyle czasu z tobą, gadając, zwłaszcza będąc w związku.
ale nie kręcisz jej fizycznie, więc nic z tego nie będzie.
możesz zerwać kontakt lub nie. według uznania, ale na pewno nie powinieneś liczyć, że jeśli ten nowy gostek gdzieś zniknie,
@AnonimoweMirkoWyznania: Gadzie umysły kobiet działają inaczej niż nasze. Dla nas taka, z którą uwielbiamy spędzać czas, otwieramy się, szanujemy, nigdy nie zostawimy w potrzebie jest obiektem westchnień a dla nich? Dla nich zostajesz przyjacielem, pocieszycielem i lądujesz we friendzonie. Jak by ten facet ją skrzywdził to oczywiście już by leciała do ciebie wypłakać się w kołnierz. Kobiety kierują się prymitywnymi instynktami, sam w to nie wierzyłem, no ale…

Wiem, że to
@AnonimoweMirkoWyznania: ona od samego początku wie że się tobie podoba, i kobiety w przeciwieństwie do mężczyzn w takich sytuacjach korzystają, bo wie że jesteś ciepłe kluchy, i będziesz się starał w zamian za nic.

Zerwij kontakt bo i tak nic z tego nie będzie. Ona będzie się bawić i tobie nadzieję robić tylko, a potem patrzyła jakie fikołki z miłości do niej robisz.

A potem przyjedzie gościu który ją kręci i