Wpis z mikrobloga

Bardzo mnie ciekawi czy do tego 2035 faktycznie rynek aut zdąży się nasycić elektrykami na rynku wtórnym i pierwotnym oraz czy technologię obniżą ceny elektryków.
Ja rozumiem że taki francuz czy niemiec nowego suva elektrycznego sobie kupią w cenie 2 rocznych średnich pensji ale w polsce czechach itp cena jest ta sama a zarobki niemal 3 razy niższe, koszty życia też mamy wysokie i nawet jak elektryk się zwraca bo ładowanie i eksploatacja mogły by być tańsze niż benzyniak to obecne koszty 200-300 tysięcy za nowe auto to jest dramat dla tych mniej rozwiniętych krajów nawet taka hiszpania czy włochy będą miały problem.

Dramatyzuje ale nie widze tego żeby ceny tych aut miały spaść o połowę w przeciągu 13 lat albo żeby używkę dało się kupić w cenie np 10 tysięcy euro, oczywiście już dziś są tanie elektryki ale to bardziej riksze niż faktyczne auta a i tak w swoim segmencie pewnie są 2x droższe niż spalinowe. Ten rynek się mocno rozwija, kilka lat temu była tylko tesla teraz już dużo fajnie wyglądających aut elektrycznych.

#przemyslenia #motoryzacja
  • 8
@SynuZMagazynu: data jest dokładna nawet jakby miała być przesunięta to termin już jest ustalony.
@Djelon: Nie zbliżymy się nawet za 20 lat, w tamtym roku widziałem statystykę że polsce zajmie ponad 50 lat dojście do tego poziomu z pewnymi założeniami, w negatywnym scenariuszu nie dojdziemy do ich poziomu nawet do końca stulecia.