Wpis z mikrobloga

#nocnerozkiminy #autychewka #depresja #autyzm

Siedzę sobie, trochę przymulona już bo lek nasenny powoli zaczął działać, myślę se jakie to wszystko jest porąbane i skomplikowane. Na przykład relacje damsko-męskie. Czemu nie można się od tak umówić, że się będzie razem żyło, w sensie z dobrym kumplem, że się będzie miało swoje życie, pasje, nie trzeba by rezygnować z tych rzeczy. Szanować się, mieć własną przestrzeń, przytulać się, spółkować, dzielić codzienność jak tam się chce. Bez tego całego odpierdzielania jakiegoś szajsu, nie tak jak nas nauczyły amykańskie filmy czy polskie seriale. Mówienie wprost, dogadywanie różnych rzeczy na bieżąco. Aleee nieeeeee trzeba odpierdzielać ten dziki taniec godowy, te domysły, stresy. Ja mam coś takiego, że kochać kogoś potrafię i tak z czasem, poprzez obserwację tego jak mi jest z tym osobnikiem, ale angażuję się od razu i staram się od początku. Naprawdę jestem szczera i wywalam od razu to co powinien ktoś o mnie wiedzieć, z czym mogą być problemy itd. Aleeeee nieeeee , mam wrażenie, że nie słuchają, prowadzą tę grę w którą ja nie chcę grać bo zasady są z d--y bo "każdy przecież tak rooobi". Bróblu na siatce powiedz mi swą mądrość...sama będę? #bezsennosc #relacje #zwiazki
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@melancholijna_marchewka: @Chodtok: O właśnie, zamiast odchodzić od jakichś głupkowatych podchodów i porozumiewać się bardziej wprost, ma się wrażenie, że z biegiem czasu wachlarz absurdalnych, niewypowiedzianych regułek coraz bardziej się powiększa. Przypomina mi to o fragmencie "Melancholii" Antoniego Kępińskiego, który wrzucił kiedyś na mirko @psycha:

Samotność dzisiejszego człowieka dotyczy nie tylko kategorii czasu, ale też przestrzeni; nie czuje on łączności z innymi ludźmi i z przyrodą,
  • Odpowiedz
@melancholijna_marchewka: Dobrze dobrane pary to jest mniejsza mniejszość. Ja znam takie dwie, które mimo względnie młodego wieku są ze sobą już kilkanaście lat.

Kiedyś przyszło mi do głowy - i to rymuje się z tym fragmentem, wrzuconym przez @Byku-z-Plastiku, że dzisiejsze czasy po prostu nie są dobrym akwarium, w którym związki mogą się pomyślnie rozwijać. Emocje ludzkie bardzo często biorą przewagę nad rozumem, a jeśli świat dzisiejszy się
  • Odpowiedz
@psycha:

Wydaje mi się też, że zachodzi tu taka dialektyka, że ludzie, którzy potrafiliby i chcieli mówić wprost i budować związek na jasnych zasadach, jak to opisałaś, mają też (samo)świadomość, że coś może pójść nie tak - i to poczucie jest jakąś drzazgą, która boli przy dotyku. Ale może nie mam racji. Patrzę na to z "niebieskiej" perspektywy i moje zdanie jest takie, że życzliwość, jeśli można to tak najogólniej nazwać, kiedy nie ma się wyglądu i pieniędzy, jest czymś odstraszającym, bo brana jest przez kobiety za miękkość.


Myślę, że coś jak najbardziej może pójść nie tak, jeśli spróbuje się zakomunikować najwięcej jak się da, jak najszybciej, zupełnie wprost, nie zbudowawszy kontekstu związku z drugą osobą i nie dając drugiej osobie poznać nas samych poprzez różne powierzchownie trywialne interakcje, i być może najlepiej jest ostrożnie, stopniowo ale konsekwentnie dążyć do otwartości w
  • Odpowiedz
@melancholijna_marchewka: No fajnie by było tylko tak dobrze to nie ma. A może i jest w sumie to nie wiem.
Podobne rozkminy mam tylko, może nie dotyczące konkretnie związków (choć pewnie i takie się zdarzały) a bardziej ogólnie komunikacji międzyludzkiej i współpracy.
  • Odpowiedz