Wpis z mikrobloga

Wróciłem po bardzo długim czasie do IFu 16:8 i w sumie nie wiem, jak mogłem tak długo go nie praktykować, dawno już nie miałem tak stabilnego samopoczucia bez napadów głodu w środku nocy, itd…, a do tego odkryłem, że jedzenie od 8mej do 16tej, a kolejno piszczenie przez 16 godzin sprawiają, że czuję się cały czas lekko.

Nawet jeśli nie ma dowodów naukowych na skuteczność IF, to z własnego doświadczenia mogę napisać, że warto.

#intermittentfasting #silownia #dieta #jedzenie
  • 2
@batq: Od prawie trzech lat jem w ten sposób, ale nie trzymam się twardo 16:8, tylko jak mi wyjdzie. Czasami jem po 17h postu, czasami 19h. Czasami robię tez wyjątek i jem na przykład po 12h. Warto sluchac swojego ciała, ale trzeba tez uważać, żeby nie wpędzić się tym w zaburzenia odżywiana.
W sumie przed tym jak zaczęłam świadomie zwracać na to uwagę, to tez nie jadłam śniadań.
@batq Praktykuję 16:8, choć w godzinach ruchomych, np. zacznę 9:15, kończę 17:15. Miałam kiedyś przez miesiąc subskrypcję jakiejś aplikacji do IF, nie pamiętam nazwy, i tam była Warrior Diet, bodajże 20:4. „Wyzwaniem wojowniczki“ nazwała jedną ze swoich diet Anna Lewandowska, duża fanka IF