Wpis z mikrobloga

Mam problemy z zasypianiem, więc jadę sobie od tygodnia na Promazinie. Jak codziennie przed położeniem się spać - pstrykam sobie przełącznik na listwie, do której mam podłączony wszelaki sprzęt, żeby mi nie świeciły różne diodki po oczach w nocy.

Wyobraźcie sobie moje zdziwienie wczoraj Mirasy, gdy zrobiłem dokładnie to samo, a lampka, którą mam nad kompem (do doświetlania ryja na daily XD) nie przestała się świecić. Złapałem lekką zwiechę mózgu, ale wyjąłem wtyczkę z gniazdka, bo już mi się rzeczywistość rozmywała i chciałem się położyć.

Nadal nic. Trzymam wtyczkę w ręce, patrzę na nią jak #!$%@?, a lampka się świeci. Uznałem, - że #!$%@? - błąd w Matrixie i położyłem się spać. Lampka nadal się świeciła do momentu, aż nie zasnąłem (a zasypiam długo).

Wstaję rano - wszystko wygląda normalnie. Promazin nie powinien wywoływać halucynacji, co tu się #!$%@? wydarzyło XD

#5g, #glitch w Matrixie, #kosmici, prąd bezprzewodowy, czy #halucynacje?
  • 4
  • Odpowiedz
@ItsyBitsyPajonk: Jestes pewny ze wyciagnales dobra wtyczke, nie masz tam kilku listw/kilku kabli?
btw. jak skuteczny jeste ten promazin?

Nie probowales melatoniny? ja biore 4-5mg i po 30min super senny jestem.
  • Odpowiedz
@jjaaa: Jestem pewny, bo to jedyna wtyczka, która siedzi w gniazdku. Wszystko jest podłączone do listwy.
Próbowałem melatoniny, ale ona sama na mnie nie działa. Wzmaga tylko efekty innych specyfików. Promazin jest okej, po około godzinie zaczyna działać, ale też nie tak mocno jakbym chciał.
  • Odpowiedz