Wpis z mikrobloga

@EastWestEast: jeżeli chodzi o argument z samobójstwa, to ktoś ładnie przyrównał ten problem do narkomana i dilera oferującego mu kolejne dawki. Otóż, skoro narkotyk jest zły, to dlaczego narkoman wciąż dąży do jego pozyskania i odurzenia? Według tej logiki, wciągając się w nałóg, nie powinien mieć przecież żadnych pretensji do tego, który za darmo dał mu pierwszą dawkę. Różnica między dzieckiem a rodzicem jest jednak taka, że dziecko nawet w momencie
@EastWestEast: Nie można mówić o życiu jako czymś abstrakcyjnym, to zawsze zależy od konkretnego człowieka. Nie zgadzam się z poglądem, że szczęśliwe życie - takie, w którym szczęście przeważa nad cierpieniem - nie jest możliwe. Jest, ale tyczy to się bardzo niewielkiego odsetka ludności. Natomiast samo prawdopodobieństwo wystąpienia życia nieszczęśliwego - "niewartego przeżycia" - powinno być bodźcem odciągającym nas od grania w ruletkę cudzą, nienarodzoną jeszcze osobą

autor też, słusznie, zwraca
@EastWestEast: ja nie jestem utylitarystą, więc jeśli książka faktycznie wygląda tak jak to autor filmiku przedstawił, to nawet się z nim zgadzam, choć nie lubię jego prześmiewczego podejścia. Mam nadzieję że książka Benatara będzie lepsza, bo to wychodzące tłumaczenie akurat sobie zamówiłem.
@EastWestEast: w sumie to dobra rozkmina. To wnioskowanie, że cierpienie jest złe bo natura nam tak przekazuje i każe go unikać, a dążyć do przyjemności. W sytuacji w której odrzucimy absolutyzm Boga i jego dogmaty, jedynym punktem odniesienia jest nasze ciało, umysł i jego reakcje. Nie przekonuje mnie stwierdzenie: ból => reakcja negatywna ciała = natura
A porównywanie życia do nałogu narkotykowego bierze się z


@EastWestEast: nauki, bowiem nałóg narkotykowy polega na dostarczaniu substancji do mózgu w celu zmiany samopoczucia. Życie też polega na pompowaniu do mózgu substancji który zakrzywiają rzeczywistość tak abyś chciał żyć. Przez zaburzenie chorobowe polegające na problemach z dostawami tych substancji, np serotoniny, dopamimy oksytocyny, endorfin człowiek traci chęć do życia, i ta choroba to wyśmiewana przez was depresja. Dzięki tym hormonom człowiek
zmuszanie nowego życia do zaistnienia bez zgody i narażenie drugiego człowieka na potencjalne skrajnie negatywne skutki swojej decyzji jest złe moralnie


@P35YM1574: Nie, nie jest. Ocena moralna danego zachowania jest indywidualna, nie masz dobrze zdefiniowanego pojęcia moralności a je wykorzystujesz w dyskusji i przedstawiasz swoje podejście jako obiektywną prawdę.