Wpis z mikrobloga

Przed ostatnim soborem całkiem normalne były chrzciny nowonarodzonego dziecka w domu (ten wątek pojawia się np. w Samych Swoich), a także wiele przesądów i praktyk dotyczących opieki nad noworodkiem i kobietą w połogu - w świecie bez detergentów i antybiotyków, każde zadraśnięcie sękiem na furze (uwaga, uwaga - przed passatami z rajchu istniało życie na ziemi) mogło oznaczać gangrenę, a każde "przewianie" mogło przerodzić się w zapalenie płuc.
@Fearaneruial: bo do Soboty Watykańskiego II Kościół był oficjalnie przeciwko kremacji, dlatego komuniści lubili być kremowani, a i w Czechosłowacji po odzyskaniu niepodległości popularna stała się kremacja. Dziś kościół niby nie jest przeciwko kremacji, ale jest przepis, że msza pogrzebowa powinna być odprawiona przy trumnie, chyba że nieboszczyk zmarł zagranicą albo najbliższi zmarłego pochodzą z daleka, a nawet wtedy w Polsce księża kręcą nosem, że chować człowieka w termosie. U nas
@Fearaneruial: tak to przepisy obowiązujące w całym Kościele na całym świecie, katolicki pogrzeb na cmentarzu z urną jest dopuszczalny, ale msza pogrzebowa powinna być z trumną, poza wspomnianymi wyjątkami, jeszcze zapomniałem o wyjątku związanym z przepisami sanitarnymi (zmarły zmarł na chorobę zakaźną i aby ograniczyć epidemię musiał być skremowany) wtedy też msza może być przy urnie.