Aktywne Wpisy
drobne_na_taryfe +194
Łosoś ze szpinakiem w domowym cieście francuskim, karmelizowana brukselka i prosta sałatka. Przekrój w komciu
#gotujzwykopem
#gotujzwykopem
czykoniemnieslysza +100
Pomyśleć że gdzieś tam w Ostrowie Wielkopolskim na furtkę mówią uliczka xd
Ale do rzeczy - na MS AGH pamiętam te imprezy do rana, na które mógł przychodzić każdy, wycieczki do student marketu i juwenalia będące prawdziwym świętem całego Krakowa
A co mamy dzisiaj? Po całym miasteczku chodzą ochroniarze, j----e śmieszki i każą ci pokazać kartę mieszkańca/legitymację studencką AGH - nawet jak studiujesz, tylko na innej uczelni to zapraszam w---------ć.
A nawet jak jesteś z AGH, to o 24 i tak musisz w---------ć, bo tak.
No i Juwenalia, 60 zł za bilety dla studentów, takie święto, że w dzień koncertów dalej można na luzie bilety kupić.
#juwenalia #krakow #agh #studbaza #przemyslenia #studia
@Yetoslav: Bar Max, co za wspomnienia. I ta atmosfera przed tą budką o 2 w nocy, gdy nie było wiadomo, kto jest bardziej nawalony: ludzie w kolejce czy typ szykujący żarcie. I to przygotowywanie burgerów/kebabów max w przekrojonym chlebie... :D
Studiowałem na krakowskiej AWF. Wiesz ile razy, do klubu Meta na terenie uczelni na imprezy zjeżdżały jakieś wsioki z huty i robiły budy? To samo na tereny zielone uczelni, gdzie kiedyś można było grillować i imprezować, ale przez zniszczenia i syf jaki zostawiały osoby spoza uczelni + przypadki łapania
W Poznaniu do tego normalnie policja jeździ i jak ktoś robi awantury to go zgarniają
Szkoda, że takich dzikich imprez już tam nie ma. W maju bywało tak, że dosłownie nie było gdzie nogi postawić...
@goferek: @Yetoslav: @blindmarten: Ehhh i ta kapusta pekińska, która cała wypływała na ziemię w momencie pierwszego ugryzienia buły xD Kiedyś zamówiłem tam pierogi nad ranem. Ostro mnie później przesrało xD
@goferek: maxi burger <3
Tam chodziliśmy z mężem na nasze pierwsze studenckie randki xD
I zbieraliśmy kasztany za Zaściankiem (tak, mnie zawsze można było próbować wyrwać na "przepraszam
Tam też można było fajnie rozłożyć się na kocyku, zjeść kiełbe z grila i napić się.
Też ochrona pilnuje?
@JeffreyLebowski: Na jakiej podstawie jakiś cieć w--------a Cię z ogólnodostępnego terenu publicznego utrzymywanego z twoich podatków jakim jest teren uczelnii?
@Yetoslav: wszystko już zostało powiedziane, ale tego nigdy nie zapomnę. Nieustanny pochód ludzi w jedno miejsce, żeby się odlać. Tylko trzeba było patrzeć pod nogi, żeby nie stanąć za daleko.
Toitoie były niebezpieczne, był filmik jak przerwócili toitoia z chłopakiem w środku, zresztą ja nie pamiętam, żeby jakiś tam był.
Ale pamiętam jak poszedłem pierwszy raz na takiego grilla na miasteczku (chyba w 2004 albo 2005), ja nigdy nie studiowałem na AGH, ale miałem kolegów z tej uczelni. Zobaczyłem i to było coś niesamowitego. Kolejki w tym sklepie, każdy czteropaka :) Zresztą w tym po tej stronie Czarnowiejskiej po którejś godzinie chyba przestali sprzedawać p--o i trzeba było iść do tego
Ten lewiatan na miasteczku chyba w ogole nie sprzedawał alko w juwenalia. Trzeba było dymac na kawiory do takiego małego sklepiku gdzie kolejki były ogromne. No albo po cytrynowke do jakiegos akademika :D O wlasnie, chyba to tez sie zmienilo. Na maisteczku pełno bylo miejsc
@JeffreyLebowski: Czekaj co? To w Krakowie Juwenalia są płatne?