Wpis z mikrobloga

Komentarz pod jednym z poniższych wątków zainspirował mnie do wrzucenia tego, jako osobny temat. Jestem ciekaw jak ta dyskusja się rozwinie.

W czym rzecz - to, jak odbywają się kłótnie, czy nawet zwykłe dyskusje z kobietami, które mają do tego diametralnie inne podejście, niż mężczyźni, co jest przyczyną bardzo nieprzyjemnych spięć. Spięć, które potrafią zrodzić się dosłownie z każdej najmniejszej pierdoły.

Oczywiście, jak to mam w zwyczaju, na wstępie warto zaznaczyć, że nie generalizuję, jak to p0lki wrzucają jak leci do jednego wora, bo trafiało się i na kobiety, z którymi takiego problemu nie było ale jednak da się zauważyć pewien wzorzec, który można przypisać do wielu.
Z racji niemałego doświadczenia i "kilku" lat na karku w różnych relacjach z płcią przeciwną, coś tam mogę powiedzieć na ten temat i jakie wnioski się z tego narodziły. Różnie trafiałem, niejednokrotnie źle jak z czasem się okazywało? Na pewno ale to nie tylko na tym polega.

Śmiało można stwierdzić w skrócie, że przegrywając na argumenty, kobieta zrobi wszystko, żeby i tak wygrać kłótnię, operując na emocjach i uderzając w czułe punkty faceta, byle ten się zdenerwował i zrobić z niego wariata.

Mianowicie - odnoszę wrażenie, że kobiety mają to wręcz zaprogramowane w głowach - kiedy ma miejsce kłótnia, nieważne nawet na jaki temat, to kiedy kobieta czuje, że ją przegrywa, bo facet jedzie konkretnymi argumentami, spokojnie i metodycznie tłumacząc, że kobieta nie ma racji to dosłownie w 1/10 przypadków odpuści i przyzna facetowi rację.

W pozostałych przypadkach kobieta wchodzi na większe roboty, argumentując, że niby ją obrażasz(gdzie oczywiście nic takiego nie miało miejsca ALE ONA WIE), uderzając w emocje i na tym budując całą narrację. W takim momencie doskonale wie, jak uderzyć, żeby zabolało, żeby wyprowadzić chłopa z równowagi, żeby się, mówiąc wprost, #!$%@?ł i podniósł głos.

Co się wtedy dzieje? No oczywiście żal i pretensje, że jak Ty możesz na nią krzyczeć furiacie #!$%@? i słynne "MOŻE MNIE JESZCZE UDERZYSZ?!", kiedy doskonale wie, że tego nie zrobisz. Całe poczucie winy ma być zwalone na faceta, bo podniósł głos, kiedy to ona wcześniej cisnęła, żebyś się #!$%@?ł, mimo że dotychczas zachowywałeś spokój.

Co należy zrobić w takim momencie?
Sztuką jest wyczuć ten moment i odpuścić, kiedy ona "wchodzi na obroty" i nie dać się sprowokować. Wygrałeś chłopie i nie ciągnij tego dalej.
To często oczywiście(jeżeli ulegniesz) też nie zadziała, bo ile razy działo się coś takiego, że odpuszczasz, a ona wręcz furii dostaje że nie ruszają Cię jej zaczepki i wjazdy na ambicję i ciśnie dalej. Ale trzeba mieć to gdzieś i nie dać się, postawić na swoim i zachować się twardo i konsekwentnie. Ulegniesz? Leżysz.

Zakładam, że jest wielu facetów tak zaszczutych i zdominowanych psychicznie przez p0lki, że śmiało można to podciągnąć pod przemoc domową ale jak wiemy nikt tego nie zgłosi bo "hehe #!$%@? nie facet", "co to za facet co go kobieta prześladuje, przegryw", kiedy te same p0lki głoszące takie pierdoły w kłótniach ze swoimi facetami robią DOKŁADNIE to samo.

#p0lka #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski
  • 9
@DonTommasino: To co opisujesz to toksyczna relacja z osobą niedojrzałą/zaburzoną/dysfunkcyjną i podejrzewam, że może dotyczyć obu płci.

Wiążecie się z takimi kobietami, a potem ekstrapolujecie ich patologiczne zachowania na resztę. Może tutaj leży błąd? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co należy zrobić w takim momencie?


@DonTommasino: najlepiej mieć włączoną kamerę lub przynajmniej dyktafon. Jeśli masz takie jazdy to najlepiej jeśli zainstalujesz na stałe jakieś urządzenie, żeby nie wiedziała że jest nagrywana. Jeśli zaczniesz nagrywać w trakcie, może się bronić że ją sprowokowałeś. Jeśli atak przybiera formę fizyczną, prowokuje do przemocy itd - wychodzisz, dzwonisz po policję i spokojnie czekasz aż przyjadą, po czym pokazujesz nagrania. Policja ma prawo eksmitować ją
Wiążecie się z takimi kobietami, a potem ekstrapolujecie ich patologiczne zachowania na resztę.


@Uberyzator: jak już się odnosisz, to czytaj z uwagą, że nie wrzucam do jednego wora, a że spotkałem się z takimi przypadkami i dużo kobiet tak robi w mniejszym lub większym stopniu, a nie wszystkie. Bardzo często, jak to kobiety(i to żadna obraza, po prostu tak jest), działają i myślą bardzo emocjonalnie, co jest podstawą do bardzo wielu
nikt tu nie porównuje do Amber xD w takich przypadkach to rzeczywiście jak mówisz


@DonTommasino: w każdym przypadku stosowania przemocy. Zarówno fizycznej jak i psychicznej. Jeśli to nie jest żona - kończ relację, choćby nie wiem jak cudowna była. Jeśli to żona, to będziesz mieć bardzo ciężko, nawet z nagraniami.

Może niech Ci ktoś zrobi wykład z obowiązującego prawa...
@kosmita: przecież przyznałem Ci rację, nie napisałem że gdzieś się mylisz więc niby o co Ci chodzi teraz z tym wykładem? Z tym "tyle to nie" miałem na myśli, że nie potrzebuję takich środków, bo jak napisałem później, mam to za sobą szczęśliwie.
@DonTommasino: taka prawda, to co piszesz jest prawdą ale tylko dlatego, że mężczyźni pozwalają na to swoim kobietom w imię cipki. Gdybyśmy to my mieli mniejsze parcie na seks od partnerek to byłoby odwrotnie. One rządzą w tym względzie i tyle. Jeżeli jakiś facet nie daje #!$%@? o seks albo nawet jest w stanie bez problemu wytrzymać dłużej niż swoja kobieta to on będzie dominował w relacji i nigdy nie da
@DonTommasino: Po prostu zostawić kogoś takiego i #!$%@?ć jak najdalej.
Mój związek: prawie 10 lat bycia razem, 4 lata po ślubie.
Kompletnie zabronione za obupólną zgodą krzyczenie na siebie. Jak ona się denerwuje to siadam i z neutralną ale poważną miną czekam chwilę, "jak będziesz gotowa to porozmawiamy i rozwiążemy problem, ale na spokojnie". Mija chwila i się dogadujemy, kto się za bardzo wzburzył przeprasza. Może się to wydać niemożliwe, mi
@DonTommasino: takie życie miałem fajny ltr przez 2lata z genuine desire i teraz nie mogę nawet kilka zdań zamienić z dupa.( 3 lata ) i tak rekord.

Ten cykl już tyle razy powtarzałem. Tak już jest. Amen.

Myślałem kiedyś że znajdę kogoś z kimś się zgram na zawsze no ale nie da się.