Wpis z mikrobloga

#zaufanie

Ufacie swoim znajomym/przyjaciołom/rodzinie?
Jeśli tak to w jakim stopniu?

Ostatnio dziwna sprawa wyskoczyła. No i nie wiem jak do tego podejść. Znajomy był w odwiedzinach. Można powiedzieć to przyjaciel rodziny. I został przyłapany na plądrowaniu lodówki.

Wiecie, nie żałuję nikomu jedzenia. Za chwilę i tak miałam coś wystawić na stół. Zresztą gdyby powiedział to nie robiłabym z tego dramatu tylko wystawiła żarcie wcześniej.
Ja #!$%@? no krzywa akcja bo ja już teraz mam dystans. Zaśmiać się można, ale mi się już kontrolka pali bo przecież może też szperling zrobić i capnąć co innego
( ͡° ʖ̯ ͡°)

Z drugiej strony każdy kiedyś #!$%@?ł coś głupiego.

Chyba mu po prostu dogadam z uśmiechem jak przyjdzie by po drodze do sracza mi kiełby nie #!$%@?ł

Doradźcie coś. Jak się do tego odnieść...
  • 61
@Wyrewolwerowanyrewolwer: czytałeś dokładnie?
Mi to nie robi problemu, gdy ktoś mówi wprost jak jest i że idzie po żarcie. Problem jest wtedy, gdy wszyscy siedzą w ogrodzie a jedna osoba idzie, grzebie w lodówce i potem spłoszona ucieka do kibla z żarciem. O to chodzi. Bo równie dobrze mógł sie zasmiać i powiedzieć, że kontroluje co ugotowalam bo ma smaka. Tyle, po temacie. Ja tego nie skomentowałam, ale dało mi to
@moj_wykopowy_login: no i tak kolego jest. Widzę, że niektórzy nie czują tego niuansu.
Nie mam problemu o takie prozaiczne rzeczy jak żarcie, browar itp po prostu idziesz i jest normalne. Dziwi mnie tylko zachowanie w momencie gdy weszłam. Po prostu spłoszyl sie jak złodziej, a mógł po prostu zeżreć to przy mnie i nic by mnie to nie obeszło. Ta jego nienaturalna reakcja dała mi po prostu do myślenia