Wpis z mikrobloga

Małe #coolstory : Byłem dzisiaj na wycieczce w Dreznie. Zwiedzanie Galerii Mistrzów i oczywiście słynny jarmark świąteczny. Na tym właśnie jarmarku pośród tych wszystkich zapachów naszła nas ochota na jedzenie. Uzbrojeni w 15 euro na łepka szukaliśmy czegoś dobrego. Wypiliśmy grzańca, zjedliśmy banany w czekoladzie itd.. brakowało czegoś konkret. Naszą uwagę przykuły kiełbasy(coś ala hotdog). Stoimy więc przy tym stoisku z tymi kiełbasami i zastanawiamy się jak to wgl zamówić. Gdy tak głośno rozprawialiśmy o kiełbasach kolega powiedział coś w stylu "one pewnie są niedobre" i tu zaczyna się cała akcja bo słyszymy zza lady:

-Ależ one są bardzo dobre!

Przywitaliśmy się więc grzecznie z Polką, zamówiliśmy co trzeba w ojczystym języku i czekamy..Po chwili druga kobieta od kiełbasek mówi do tej pierwszej:

-Ewa! Jeden hotdog z musztardą!

Wtedy już na dobre wybuchnęliśmy śmiechem na co miłe panie oświadczyły, że z przyjemnością by już wróciły do kraju. Życzyliśmy więc miłej pracy i szybkiego powrotu do kraju.

#mirekzagranica #niemce #jarmark
  • 1
@ljanik7: to samo mnie spotkało na oktoberfest, zamawiam jakąś kiełbaskę moim łamanym niemieckim, pani mnie się coś pyta, ja nie załapałem, o co jej chodzi, a tu się okazuje, że ona mnie po polsku spytała jaki chce sos i drugi raz powtarza to do mnie :)