Wpis z mikrobloga

@world: a jak pięknie żołnierze poczekali aż się ustabilizuje. Moja teściowa pasy odpina 100 metrów przed domem a drzwi otwiera zanim wyłączę silnik
  • Odpowiedz
@szczuronap: @world: na pewno nie nasi. Po całkowicie czarnym malowaniu śmigłowca wnioskuję, że jest to 160th SOAR, czyli tacy amerykańscy lotniczy specjalsi. Chyba nikt nie lata tak jak oni. Samo utrzymanie śmigłowca w miejscu jest sztuką, a jeżeli ktoś z niego wychodzi (co zmniejsza masę) jest to jeszcze trudniejsze - pilot musiał bardzo delikatnie opuszczać dźwignię skoku zgodnie z tym jak opuszczali tego blackhawka.
  • Odpowiedz
@world: polecam książkę "Powiedz, że się boisz" (oryg. Chickenhawk) Roberta Masona. Oparta na jego biografii historia pilota w Wietnamie, od szkolenia do zakończenia służby. Ciężko dostępna w wersji papierowej ale naprawdę warto.
  • Odpowiedz
@szczuronap: tylko, że żaden z nich nie ma gromowskich patchy. Po wyposażeniu i tym co widać na rękawach przez kilka niewyraźnych klatek można podejrzewać, że jest to śmigłowiec należący do 160th SOAR i wysiadają z niego żołnierze z 75th Ranger Regiment - co ma dużo sensu, bo te dwie jednostki bardzo często ze sobą współpracują.
  • Odpowiedz