Wpis z mikrobloga

@czteryfiter: Zanim się przeprowadziłem, miałem fajnie zepsuty piecyk gazowy. Niezależnie od tego, co się nie ustawiło, to grzał na maxa, tyle ile się dało. Termometr, który był do 250C zatrzymywał się poza skalą. Co prawda sufletu się w nim upiec nie nie dało, ale pizze wychodziły w kilka minut perfekcyjne. ( ͡° ͜ʖ ͡°)