Wpis z mikrobloga

@JestemStudentemPrawa: W sumie trochę nie zrozumiałem komentarza, ale też nie bardzo wiem jak przyjmowane wśród fanów jest przedłużenie. Sainz jest kierowcą, który miał dosyć kiepską opinią, ale po sezonie w McLarenie i Ferrari znacząco ją odbudował. Logiczną decyzją jest więc jego pozostawienie, bo nikogo lepsze w orbicie nie ma (oczywiście z osób gotowych do bycia nr 2). Nie zmienia to jednak faktu, że dzieli go lata świetlne od partnera - i
@Brzychczy: Moim zdaniem nie ma ku temu odpowiedniej psychiki - a Rosberg był zdeterminowany i się wzbił wówczas na swoje wyżyny. Poza tym Sainz limit szczęścia już wykorzystał w ubiegłym sezonie - gdy jeździł bardzo dobrze, a Leclerc w wyniku swoich pomyłek oraz pecha wypadł na papierze gorzej, co znacząco poprawiło pozycję negocjacyjną Carlosa i umożliwiło mu być zestawianym w jednej linii przez dziennikarz przez te kilka miesięcy. To, że Carlos