Aktywne Wpisy
Kibice Realu to jest dla mnie odklejka zupełnie innej kategorii. Cały mecz klepani jak pośladki striptizerki, dogrywka na czas jak szczury i tylko autobus a teraz czytam NAJLEPSZY KLUB, CZAMPIONS MENTALITY, CARLO NAJLEPSZY TRENER xD
ja poerdole jestem Barceloniarz i umiem przyznać że zasłużenie wczoraj odpadli bo grali #!$%@?, Araujo dzban i Cancelo jeszcze większy, ale wy po tych meczach jakby zupełnie inną piszecie historie - do #!$%@? nędzy przyznajcie, że się
ja poerdole jestem Barceloniarz i umiem przyznać że zasłużenie wczoraj odpadli bo grali #!$%@?, Araujo dzban i Cancelo jeszcze większy, ale wy po tych meczach jakby zupełnie inną piszecie historie - do #!$%@? nędzy przyznajcie, że się
Linnior88 +2
Czy moglibyście założyć rodzinę z prostytutka jeśli okazałaby się wspaniała rodzinna kobieta ?
Wstęp: pracuję w małej firmie (ok.120 osób), wszyscy się znajdą, firma jest stworzona przez 3 przyjaciół, struktura płaska, no tak wyszło ze szybko się wykazałam i zaczęłam przynosić duże zyski, więc szybko też awansowałam i wkupiłam w łaski zarządu no i tak sobie pracuje tu już 4 lata, zarabiam 14k brutto, praca obecnie w 80% zdalna więc na luzie, ale nudzi mi się niemiłosiernie już. Praca nie jest już w żadnym stopniu rozwojowa i zaskakująca. Nie jestem typem osoby która chodzi do pracy bo musi i uważa to za zło konieczne, przeciwnie; uważam ze 8h dziennie należy pożytkować w sposób dla nas zadowalający, dlatego przeszkadza mi ten stan rzeczy. Dodatkowo większość ludzi z jakimi się tutaj kumplowałam już odeszło, więc czuje że coraz mniej mnie z firmą łączy.
Rozstaj: myśle o przejściu do korporacji, proponowano mi już kiedyś przejście do jednej z jaką współpracuje, ale wtedy jeszcze czułam że tutaj mogę coś więcej wyciągnąć. Obawiam się jednak że mogę sobie nie poradzić, po pierwsze praca w 100% po angielsku (mówię na wyjazdach, czytam książki w tym języku, miałam spotkania po angielsku, ale nie wiem czy w biznesowym sobie poradzę na 100%), po drugie mam jakieś przeświadczenie ze tam siedzą ludzie zwyczajnie ode mnie kompetentniejsi, lepsi, do tego obawiam się że będę zmuszana do nadgodzin albo dadzą jakieś nieludzkie targety. Płacą 16k brutto, z opcją dojścia do 20k brutto w ok. 2 lata + to bardzo dobry wpis do CV. Wszystkie argumenty przemawiają za zmianą, ale jednak powstrzymuje mnie strach i niepewność siebie, co jest niedorzeczne biorąc pod uwagę, że w każdej pracy się zawsze wykazywałam.
Może ktoś ma jakieś doświadczenia z tym związane i napisze coś, co mi pomoże? Bo na razie to zwykłe #gorzkiezale #pracabaza #pracbaza #korpo #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #625eb80677ac277f47a72668
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
Jeżeli Cię doceniają, to całkiem możliwe że dostaniesz kopa do góry i problem zniknie.
Jest jak wszędzie - znasz się na pracy albo nie, spotkasz oba typy. Co do angielskiego, masa ludzi na wyższych stanowiskach koszmarnie kaleczy angielski, ale Brytyjczykom i Amerykanom to nie przeszkadza dopóki mogą Cię zrozumieć. Zresztą i tak będziesz musiała nauczyć się biznesowych zwrotów, a do tego wystarczy poczytanie kilku mejli i prawdopodobnie wszyscy używają angielskich terminów mówiąc po polsku
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
W korpo nie pracują mądrzejsi, lepsi itp. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Strach przy zmianie pracy zawsze jest, ale jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz, a tak możesz się sprawdzić.
Jak się Tobie nie spodoba, (albo Ty im) to zostaw sobie furtkę by wrócić, ewentualnie pójdziesz jeszcze dalej.