Wpis z mikrobloga

@Aplikacja_TelaDei: Tym się różnimy od ludów wschodnich. Nie ma u nas publicznego przyzwolenia na wandalizm miejsc pochówku. Ani na tortury, maltretowanie ludności cywilnej. Opierając się tej ciekawej mieszance etnicznej połączonej wątpliwej jakości umysłem poddanym propagandzie nie możemy się zachowywać jak oni. Pomniki wychwalające wyzwolenie Polski przez soldatow kasować. To trzeba było zrobić już dawno. Ale cmentarze są miejscem spoczynku, którego nie powinno się naruszać.
@Aplikacja_TelaDei: w sferze publicznej polskich miast raczej nie uświadczysz masowo pomników Armii Czerwonej. Są co prawda jeszcze wciąż takie przypadki, ale dekomunizacja w ostatnich latach zrobiła swoje. I słusznie.

Inna sprawa jeśli mówisz o cmentarzach to moim zdaniem należy o nie dbać. Jest to wyraz zwykłego szacunku dla poległych żołnierzy. Demolowanie ich to jest właśnie zniżanie się do poziomu sowieckiego (warto przypomnieć co ZSRR zrobiło z cmentarzem Orląt we Lwowie) lub
@Aplikacja_TelaDei: ciężko tutaj odróżnić szczerze mówiąc. Nie sądzę, że cywilizowane społeczeństwo powinno stosować odpowiedzialność zbiorową, zwłaszcza wobec trupów. Generalnie Armia Czerwona to była armia z masowego poboru. Mówimy o milionach ludzi, których wcielono i kazano im walczyć. Zdarzały się tam przypadki gwałcicieli, złodziei czy zwykłych bandytów, których propaganda podkręcała do brania odwetu na Niemcach. Były jednak przypadki zwyczajnych ludzi, którzy zostali powołani i musieli walczyć.

Osobiście na pewno waliłbym cmentarze NKWD,