Aktywne Wpisy
mirko_anonim +4
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czuję się jak damski przegryw ale nie przez wygląd.
Mnóstwo lat spędziłam na doprowadzaniu swojego zdrowia do porządku. Było bardzo źle. Potem poleciało też zdrowie psychiczne, depresja i nerwica na skutek przeżyć i ciągłego lęku jak będę się czuła jutro. Bez pomocy jakoś dałam radę... Teraz mam 31 lat. Wygląd 8/10, mam normalną pracę, głowa też już jest spokojna i zdrowa ale ostatnio dotarło do mnie, że teraz płace
Czuję się jak damski przegryw ale nie przez wygląd.
Mnóstwo lat spędziłam na doprowadzaniu swojego zdrowia do porządku. Było bardzo źle. Potem poleciało też zdrowie psychiczne, depresja i nerwica na skutek przeżyć i ciągłego lęku jak będę się czuła jutro. Bez pomocy jakoś dałam radę... Teraz mam 31 lat. Wygląd 8/10, mam normalną pracę, głowa też już jest spokojna i zdrowa ale ostatnio dotarło do mnie, że teraz płace
Kopyto96 +319
Z końcem marca jako grupa napromieniowani otrzymaliśmy potwierdzenie, że samosioł Wiktor żyje. Radość nie trwała długo ponieważ była jeszcze i zła wiadomość, że został przymusowo wywieziony z Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia na Białoruś a następnie do Rosji.
Informację przekazała nam córka Wiktora z którą zdołał nawiązać kontakt po miesiącu ciszy. Od drugiego dnia wojny, czyli od 25 lutego, nie było żadnych informacji na jego temat: telefon milczał a do jego miejsca zamieszkania nie można było dojechać ze względu na obecność Rosjan na tym terenie. Były duże obawy, że Wiktorowi mogło stać się coś złego, ponieważ przez tę część Strefy Zamkniętej przewożony był sprzęt wojskowy jadący na Kijów, zaś sami Rosjanie byli wyjątkowo agresywni na tym odcinku (ostrzelali rakietami punkt kontrolny na wjeździe do Poliske, zabijając dwie osoby).
Wiktor Petrowicz Łukianenko jest ostatnim mieszkańcem miasta Poliske znajdującego się w zachodniej części Czarnobylskiej Strefy Zamkniętej, opuszczonego w wyniku katastrofy w pobliskiej elektrowni jądrowej. Ma 80 lat, ale radzi sobie dość dobrze, ponieważ pomimo sędziwego wieku jest wciąż sprawny fizycznie. Uwielbia zwierzęta, ma w swoim domu aż dziesięć kotów a nawet własną pasiekę. Jest również osobą zasłużoną w tamtych tragicznych dniach z wiosny 1986 roku: jego żona przyjmowała ewakuowanych z Prypeci a on przygotowywał w całych wiadrach jod, który osobiście woził do świeżo opuszczonej Prypeci dla likwidatorów oraz pracowników, którzy zostali tam, żeby pilnować ważnych obiektów. Znamy go od lat i pomagaliśmy mu podczas wszystkich naszych akcji humanitarnych w Czarnobylu. Można to zobaczyć na yt w serii filmów "Ostatni ludzie Czarnobyla" gdzie Wiktor jest jednym z bohaterów.
Jeśli chodzi o pozostałych samosiołów to są bezpieczni w swoich chatkach. Wojska rosyjskie nie dotarły do nich ponieważ wsie gdzie mieszkają znajdują się dość daleko od Czarnobyla i dojazd tam jest ciężki. Chociaż bardziej prawdopodobne może być to, że nie wiedzieli o ich istnieniu. W każdym razie wszyscy są zdrowi a w ostatnich dniach trafiła do nich pierwsza pomoc humanitarna.
#czarnobyl #ukraina #wojna #rosja #napromieniowani
Biedny Wiktor. Stracił dom i zwierzaki... :(