Wpis z mikrobloga

#wojna #ukraina #rosja

Czy ktoś jest w stanie to przetłumaczyć na ten plugawy kacapski język w celu spamowania ruskich gównoportali? Mocny tekst.

"Za każdym razem, gdy będziecie mi mówić o wielkim rosyjskim balecie, ja będę wam opowiadać historię młodej nauczycielki z Browarów, wielokrotnie gwałconej na oczach rodziców, a następnie porwanej przez rosyjskich nadludzi. O dziesiątkach, a może setkach zgwałconych Ukrainek. Często w obecności dzieci. O nastoletnich dziewczynkach z Borodyanki, które doznały okropnej przemocy ze strony kadyrowców. O ciałach pięciu zgwałconych młodych dziewcząt, zabitych i pozostawionych na drodze. O tym obrzydliwym „będziemy p***ć ukrainki” w podsłuchanych rozmowach. Oto co wam powiem o prześladowanym wielkim balecie rosyjskim.

Za każdym razem, gdy będziecie mi opowiadać o wielkich rosyjskich kompozytorach, będę wam opowiadać historię dziewczynki, której matka umierała na oczach jej i młodszego brata w piwnicy w Mariupolu. A potem, wraz ze zwłokami zmarłej matki, dzieci musiały nadal ukrywać się w piwnicy przed ostrzałem. O chłopcu z Hostomla, który widział, jak rosyjscy żołnierze zastrzelili jego ojca. A potem chcieli zabić również syna, ale przeżył. O dziewczynce, której strzelono prosto w twarz. O maluchu, który uciekał z babcią na łodzi. Babcia utonęła. A chłopiec jest poszukiwany prawie od miesiąca. Oto co wam powiem o wielkich kompozytorach rosyjskich.

Za każdym razem, gdy będziecie mi mówić o wielkim rosyjskim malarstwie, ja będę opowiadać o cywilach ukraińskich z rejonu makarowskiego rozstrzelanych strzałem w plecy. A przed rozstrzelaniem żołnierze związali im ręce. O setkach trupów na ulicach Buczy, Irpenia, Hostomla. O mogiłach zbiorowych na podwórkach osiedli. Mogiłach zbiorowych ludności cywilnej - mieszkańców do niedawna przytulnych i bezpiecznych miast. Mogiłach zbiorowych. W 21. wieku. Oto co wam powiem o wielkim rosyjskim malarstwie.

Za każdym razem, gdy będziecie mi opowiadać o wielkim rosyjskim teatrze, ja będę opowiadać historię kobiety z rejonu browarskiego, z domu której rosyjscy łupieżcy podczas wycofywania się zabrali dachówkę. O czołgach i transporterach opancerzonych „drugiej armii świata”, naładowanych po brzegi łupem z ukraińskich domów. O skradzionych telefonach, tabletach, telewizorach, pralkach, dywanach, biżuterii, butelkach z alkoholem, patelniach, ubraniach, zabawkach, butach – o wszystkim, co przytrafiło się tym łotrom. O tym, jak po dotarciu na Białoruś jeden przed drugim wysyłali łup swoim rodzinom do Rosji. O tym, jak handlowali kradzieżą na białoruskich bazarach. Oto co wam opowiem o prześladowanym wielkim rosyjskim teatrze.

Za każdym razem, gdy będziecie mi opowiadać o wielkim rosyjskim kinie, będę opowiadać o brutalnie zastrzelonych koniach w stajniach pod Kijowem. O zmorzonych głodem i pragnieniem zwierzętach w zoo w Jasnohorodce. O spalonej w wyniku wybuchu skórze jelonka. A teraz maksymalna dzikość… O zabitym i zjedzonym przez rosyjskich okupantów owczarku środkowoazjatyckim. Tak, owczarku. Tak, o psie. Tak, zjedzonym. Oto co wam opowiem o wielkim rosyjskim kinie.

Za każdym razem, gdy będziecie mi opowiadać o wielkiej literaturze rosyjskiej, będę wam opowiadać o dziesiątkach przechwyconych rozmów rosyjskich żołnierzy z ich matkami i żonami. Rozmów, w których nie ma nic oprócz ch*ja. Rozmów, w których żony namawiają ich kraść w ukraińskich domach. Rozmów, podczas których matki się śmieją, gdy ich synusie opowiadają, jak ich kumple gwałcą kobitki. A jeśli usunąć z tych rozmów wszystkie przekleństwa, zostaną same „cześć” i „na razie”. Oto co wam opowiem o prześladowanej wielkiej literaturze rosyjskiej.

Nie ma już wielkiej rosyjskiej kultury, literatury, kina, malarstwa, teatru i baletu. Jest kraj zwyrodnialców, zdzierców, gwałcicieli i morderców. Dzikusów, dla których nie ma miejsca w cywilizowanym świecie!
A boleśni nowi dysydenci rosyjscy w przytulnych mieszkaniach Berlina, Londynu, Larnaki, Mediolanu, Tbilisi, Nur-Sułtana, Wiednia i innych tymczasowych schronów, niech podążają szlakiem rosyjskiego statku, dumnie niosąc w swoich rękach wielką rosyjską kulturę!".

Olga Pschenychna / Ukrainka /
tentakijeden - #wojna #ukraina #rosja

Czy ktoś jest w stanie to przetłumaczyć na ten...

źródło: comment_1649375666PmLbW0vUWzjgU9OFPqcT8K.jpg

Pobierz
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Za imperialne ambicje garstki skur@#$%ów.


@BFyre: imperialne ambicje może garstki, ale popierane przez ponad 80% społeczeństwa bardzo licznego narodu. niech gniją.
  • Odpowiedz
To co mówisz jest mądre, ale wyprane z empatii.


@BFyre: nie jest wyprane z empatii, po prostu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i tak samo jak można zrozumieć że Ukrainiec ten wpis popełnił, tak samo mieszkając w kraju w którym wojny nie ma można się z nim po prostu nie zgodzić, szczególnie gdy np jesteś fanem literatury czy muzyki wielkich twórców pochodzących z tego kraju. Natomiast nie oczekiwałbym, żeby
  • Odpowiedz
Nie widze tu wiekszego sensu poza sianiem bezsensownej nienawisci


@SUBAGAZI: jaka bezsensowna, jaka bezsensowna? Nienawiść do wszystkiego co ruskie teraz jest obowiązkiem każdego cywilizowanego człowieka
  • Odpowiedz
@tentakijeden: Z drugiej strony tak otwarte i bezposrednie nawolywanie do zrownania rosji z ziemia (to juz nawet nie plan morgenthaua 2.0 tylko czesto po prostu mowienie o czystce etnicznej), jak te uprawiane tu na wykopie nie przynosi nic wiecej, poza tym, ze wpycha przypartych do muru rosjan w objecia Putina i paradoksalnie gra raczej na jego korzysc niz niekorzysc, slowem jest to woda na mlyn propagandy Kremla, stad tez nazwalem
  • Odpowiedz