Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci #finanse #gielda #inwestycje Mirasy, nie wiem co robić, kupiłem mieszkanie w 2018 we Wrocku za 300k, mam w banku do spłaty jeszcze 260k, a mieszkanie jest warte już 600k. Jakbym sprzedał, to bym spłacił kredyt i miał jakieś 370k na coś nowego. Trzymać to jeszcze aż wzrośnie, czy myślicie ze teraz jest dobry moment na ruch?
  • 53
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@DrFaithless: Nie możesz sprzedać mieszkania z kredytu dopóki nie spłacisz tego zobowiązania. Nieruchomość dopóki nie spłacisz kredytu należy do banku


@userrrr: Ale bzdury xD Sam kupiłem takie mieszkanie, po prosu moja kasa najpierw poszła na kredyt właścicieli a dopiero potem do ich kieszeni.
  • Odpowiedz
@DrFaithless: Kupiłeś za 300k, włożyłeś domyślam się minimum 80k, a wyciągniesz 600k przy dobrych wiatrach choć wątpię, że aż tyle przy obecnej sytuacji. Do tego jeśli ogarniesz sprzedaż przez biuro nieruchomości to prowizja i notariusz. Za to co ci zostanie to kupisz max mikrokawalerkę 20m2 + wykończenie. Pomysł nie jest zły jeśli np. chciałbyś wyjechać sobie w świat i za kasę z najmu żyć sobie np. w Gruzji czy w
  • Odpowiedz
@DrFaithless: plan idealny, gdyby nie to, że cena innych mieszkań też poszła w górę. Więc ma to sens, jeśli z kasą ze sprzedaży przeniesiesz się z powrotem do 2018. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Nie możesz sprzedać mieszkania z kredytu dopóki nie spłacisz tego zobowiązania. Nieruchomość dopóki nie spłacisz kredytu należy do banku


@userrrr: Kto ci naopowiadał takich bajek? Xd
  • Odpowiedz