Wpis z mikrobloga

Wczoraj po raz pierwszy w życiu doświadczyłam prawdziwej, szczerej złości na rodziców z powodu tego, że istnieję. Zmagam się z depresją od lat, więc niechęć do życia jest dla mnie normalnym stanem bycia, ale nigdy wcześniej ich za to nie obwiniałam, wczoraj mnie jakoś trafiło przez chwilę. Bardzo dziwne uczucie, muszę przyznać, bo ja ogólnie lubię moich rodziców i czuję, że żyję tylko po to, żeby im nie dowalać traumy. Taki paradoks, ale myślę, że każdy towarzysz depresji wie, o czym mówię. Taki krótki żal na wieczor.
#antynatalizm #depresja
  • 20
Jeśli Cię to pocieszy to u mnie w takiej najgorszej fazie depresji potwornie obwiniałam rodziców za to, że jestem i mnie na ten świat sprowadzili, totalnie źle o nich myślałam, ale jak wzięłam leki to te myśli ustały i czułam, że tamte przemyślenia były dziwne i nie należały do mnie, bo podobnie jak Ty kocham rodziców i też nie chciałam im nigdy dowalać.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 10
@ButelkaBezKaucji: Jak się ma stwierdzoną depresję to ktoś musiał diagnozę postawić. Jak ktoś będzie miał nie wiem- bolerioze? To też będziesz mu #!$%@?ł że ma iść do lekarza? Ma stwierdzone to znaczy że był u specjalisty, bierze leki jeśli są zalecane, ale to nadal choroba i po przeczytaniu komentarza "przestań być chory" nic się nie zmieni. Jak ktoś nie wie o istnieniu chorób to się idzie doedukować, a nie #!$%@? kocopoły