Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy wszystkie rodziny w latach 80/90 były spierd.olone? Pytanie do ludzi którch rodzice wychowali się w PRL'u.
Mam straszne poczucie pokrzywdzenia z powodu w jakiej rodzinie się wychowałam, ale łapię się na tym, że porównuje moich rodziców do rodziców teraźniejszych. Raz w pracy (znaczy przez kompem) się prawie popłakałam bo koleś napisał, że wychodzi na godzinę po dziecko do przedszkola i w ogóle mówi czasem o tym dziecku pozytywnie. Jest mi to tak obca myśl, kochający ojciec. Jak widzę teraz kobiety w moim wieku albo trochę starsze, które się dobrze bawią ze swoimi dziećmi (wycieczka czy jakaś rozrywka) to mam taki zgrzyt. Dla mnie matka to jest synonim cierpienia i wycofania. Chciałabym się pozbyć tych obsesyjnych myśli że to JA miałam pecha się urodzić w takiej rodzinie, może po prostu każda taka była wtedy? Są w ogóle ludzie, którzy dorastali w Polsce latach 80/90 i mogą powiedzieć że ich rodzina była "zdrowa"?

#rodzice #rodzina #psychologia #przegryw #przegrywka #spierdonka #prl

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6249bff8801f84c6805cd91d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania oczywiście że były fajne rodziny. Mnie tata nauczył grać w szachy, w karty, jeździć na rowerze, na łyżwach. Z własnymi dziećmi niektóre zabawy robię takie jak pamiętam za dzieciaka.

@martiniquee to nie było "kiedyś" tylko zawsze było i jest nadal. Teraz też masz dużo takich rodziców, nawet subiektywnie uważam że więcej niż pod koniec XX wieku. To zależy od człowieka nie od roku.
@AnonimoweMirkoWyznania: Kiedyś była większa presja na założenie rodziny. Przez pośpiech ( 24 lata to przecież staropanieństwo ) każdy #!$%@? człowieczek mógł wkręcić się w małżeństwo. Myślę, że stąd tyle patologicznych rodzin. Teraz nie ma ciśnienia i większość odpadów zostanie w piwnicy tam gdzie ich miejsce.
AnonimowaRopucha: Inne czasy, inni ludzie. Żeby dostac dla nas pieluchy albo mleko w proszku to nasi starzy musieli albo wystać się po naście godzin w kolejkach, albo ukręcić jakiś biznesik na kartkach na boku. Życie w PRLu nie głaskało ich po głowie, więc i nam też przypadło sporo zimnego chowu i "lekcji twardego życia" - albo jesteś lepszy, albo w rynsztoku. Ma to swoje plusy, bo na takim podejściu Polska po
@AnonimoweMirkoWyznania: wiele dzieciaków lat '80tych i '90tych teraz wydaje kasę na terapię i bierze leki, żeby nie chlać jak stary. Na pewno nie jesteś sam. Każdy ma coś, czego mu brakuje. Obecnie dzieciaki też nie będą miały łatwo. Po prostu ich trudności będą innego rodzaju niż nasze.

Nie chcę mówić "idź na terapię", chociaż zachęcam. Może pogadaj z tym kumplem co ma dzieci? Zapytaj co go zmotywowało do zaangażowania się w