Wpis z mikrobloga

@Doktor_Proton: już o tym pisałem wyżej

Nie każdy posiada odchylenie, które nie pozwala mu, lub znacząco utrudnia wykonywanie najprostszych rzeczy w życiu. Nie bez powodu większość populacji świata pracuje, żeby przeżyć, tworzy związki, rucha się, stawia przed sobą cele i stara się je wypełniać - jednym słowem żyją i nawet w obliczu tragedii, klęsk, chorób czy innego gówna nigdy nie przyjdzie im do głowy myśl o tym, żeby to życie zakończyć
@BooB: @Leithain: Chodzi mi o poważne rozważanie samobója. Normalny człowiek albo się takiej myśli przestraszy i szybciutko wyrzuci ją z głowy, albo są to po prostu puste myśli na jednym poziomie emocjonalnym z myślami "srać mi się chce", albo "nie wiem co na obiad zrobić".
@BooB: Tak, ten post był napisany przez chorego przegrywa do innych przegrywów, którzy często z myślami samobójczymi walczą latami (niektórzy niestety przegrali) i dla których życie bez zaburzeń i chorób psychicznych jest dosłownie czymś niewyobrażalnym
@bojee_siee: Takie idealne normicze życie nie istnieje.

Pogadaj z normikami przy piwku. A tu laska normaika trochę chora i musi brać leki do końca życia a tu normik niezadowolony z swojego małżeństwa, przemęczony dziećmi i ogląda się na młodymi dupami. A tu normik #!$%@? w korpo taski i stara się być agile.
@bojee_siee: ja tam żaden normiee, a ciągle kocham żyćko. Nie rozumiem jak można zrezygnować z tego. Ciężkie choroby za mną, w trakcie i pewnie przy moim szczęściu przede mną. Zawsze kiedyś wychodzi słońce, świeci w ryj i śpiewają pytaszki. Zawsze gdzieś jest piękny, pachnący las i piękne morze z tym niesamowitym powietrzem, takim ze solą. Są tez moi ludzie i rodzina, zwierzaczki gdzie pośród tego co złe, brzydkie, czy nawet zwyczajnie