Wpis z mikrobloga

@camddn: nie trzeba znać ukraińskiego/rosyjskiego, tak na prawdę to i angielskiego nie musisz znać. często są tłumacze, którzy pomagają wolontariuszom się dogadać. bywa też tak, że nie ma komu tłumaczyć, ale sporo można zrozumieć. pare razy zdarzyło mi się gadać po angielsku, czasem coś łamanym ukraińskim podłapanym od tłumaczy i polskim wytłumaczyłem, że wszystko jest za darmo, że kawa/herbata w środku, toaleta w środku. od ogarniania noclegów, transportów są tam właściwi