Wpis z mikrobloga

Solidarność Polaków z Ukraińcami jest chwalebna i wzruszająca, ale niestety zarówno ruska propaganda, jak i powtarzane od lat wysrywy polskich nacjoluchów padają czasem na żyzną glebę.

Mieszkam w Warszawie w bloku na osiedlu zbudowanym kilkanaście lat temu, większość mieszkańców stanowią młode małżeństwa z dziećmi. Od wybuchu wojny na osiedlu pojawiło się sporo ulotek antywojennych, gdzieniegdzie widać ukraińskie flagi w oknach, na osiedlowej grupie na FB aktywnie organizowane są różne zbiórki, ktoś czasami oferuje przyjęcie do siebie uchodźców, ludzie współczują paniom Ukrainkom z okolicznych Żabek - no generalnie reakcja jest podobna jak w większości kraju.

Tak czy inaczej - w sobotę zszedłem sobie do garażu podziemnego poukładać narzędzia w szafie i spotkałem na dole somsiada, który grzebał coś przy swoim aucie i popijał hehe piffko. Sąsiad to taki typowy Mariusz koło 40. roku życia - żona, dwójka dzieci, praca jako operator tokarki w jakiejś fabryce, w garażu Passat B6 w gnoju, często ciuchy z symbolem Polski Walczącej. Trochę nie moja bajka, ale luz, zawsze jak go mijałem to zbiłem pionę, wymieniłem kilka zdań, kiedyś nawet jak mu się zepsuł samochód to odholowałem go do mechanika, on z kolei pożyczył mi szlifierkę kątową jak potrzebowałem XD. Żadne kumpelstwo, ale normalne stosunki sąsiedzkie.

Tym razem nasza gadka-szmatka szybko zeszła na wiadomy temat - somsiad stwierdził, że ma "mieszane uczucia" co do tej wojny. Że niby szkoda mu kobiet i dzieci, no ale #!$%@? jednak nie do końca. Jego "argumentacja" oczywiście pokrywa się z tym, co powiela ruska propaganda i jej pożyteczni idioci powiązani z polskimi środowiskami narodowymi:

- Ukraińcy "banderyzm" i nienawiść do Polaków mają we krwi;
- kiedyś jakiś Ukrainiec po pijaku powiedział jego kumplowi, że "mógłby go #!$%@?ć jak tu stoi", co chyba miało potwierdzać, że wszyscy Ukraińcy nienawidzą Polaków (super argument bulwo XD);
- a tak w ogóle to sąsiad lepiej dogadałby się z Ruskiem niż Ukraińcem.

Na moje kontrargumenty - że Wołyń był 80 lat temu, że w Polsce też są debile, którzy po pijaku grożą komuś śmiercią, że nie można generalizować, że obecni Ukraińcy niewiele mają wspólnego z banderowcami i w sondażach wykazują sympatię do Polaków, że od lat setki tysięcy/miliony Ukraińców uczciwie pracują w Polsce i nie dochodzi do jakichś burd na tle narodowościowym - oczywiście był głuchy i ciągle opierał się na wyjętej z dupy opinii, że "oni to mają we krwi". Chłopski rozum w pełnej krasie.

Cóż, przynajmniej wiem komu nie podam już ręki - nie jest mi potrzebna znajomość z neandertalami.

#ukraina #rosja #wojna #bekazpodludzi