Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie mam zielonego pojęcia na jakie studia iść. Kierunki zmieniałem już 2 razy, każdy po pół roku. Zaocznie, bo międzyczasie pracuje w gówno pracy na recepcji. Nie mam pojęcia co chce robić w życiu. Myślałem nad dwiema opcjami, albo skończenie gówno studiów tylko po papierek, albo, pójście na kierunki które w CV lepiej wyglądają (informatyka, finanse) przemęczyć się tam 3 lata, w perspektywie życia to nic, #!$%@?ć, #!$%@?ć i mieć to już z głowy. Najgorsze jest to że żadne studia nie nauczą niczego do pracy. Na takich finansach nie nauczą SQL albo Tableau, na informatyce nie nauczą programować, ale papierek masz mieć. Mam na decyzje tydzień bo chce zacząć studia od marca i jestem w dupie. Chciałbym albo zostać analitykiem albo pójść w tech support IT i docelowo dotrzeć do supportu L2/L3. Nie, nie mam do tego pasji, liczy sie kasa, jestem w stanie się przemęczyć i uczyć rzeczy których nie lubie bo musze mieć co jeść i nie chce #!$%@?ć na magazynie. Finanse wydają mi się o tyle lepszym kierunkiem że nie jest to inżynier, wiec nie powinno być takiego #!$%@?ęcia z matematyką, mialem 50 % podst. matmy na maturze, ktoś taki poradzi sobie na takich studiach? Znowu, jeśli taki kierunek jest coś wart, jestem w stanie się poświecić i wkuwać. Składałem CV na różne stanowiska typu junior analyst i jakiś tam odzew miałem, mam w przyszłym tygodniu rozmowe o prace na stanowisko gdzie głównie będe używał excela na poziomie pivotów itd, umiem same podstawy SQL, ciągle się uczę, zacząłem podstawy daxa i powerBI, angielski C1 potwierdzony certyfikatem, planowo jeszcze niemiecki. Wiem że będę w stanie przemęczyć sie na studiach typu finanse, ale nie wiem po prostu, czy warto. Szkoła nie nauczyła mnie niczego, boje sie że ze studiami będzie tak samo. Taki licencjat z finansów plus potem jakiś magister z zarządzania to pomysł? Czy lepiej odwalić inżyniera z informatyki? A moze w ogóle olać te studia i zrobić byle co?

Naczytałem się w necie 500 stron i postów o tym, zarowno na wykopie, polskich forach jak i zagranicznych, zdania są po prostu podzielone, wszędzie. Jedni piszą że nawet jeśli bez studiow da sie cos osiagnac to jest znacznie trudniej, a potem czytam post goscia ze ma tylko liceum i pracuje jako sysadmin. Najbardziej obawiam się tego że po prostu nie poradze sobie z zajęciami z matematyki albo fizyki, jesli pojde na inżyniera. Jeszcze jedna ważna rzecz - uczelnia będzie na pewno prywatna, z tych gorszych i zaocznie, to też na pewno ma znacznie. Dlaczego? Kasa, po prostu nie moge wykladac nie wiadomo ile pieniedzy. Tak samo odnośnie wyboru kierunku, niektórzy że tylko kierunki STEM i nic więcej, inni że wybierz byle co a potem i tak się czegoś nauczysz na własną rękę.

#studia #studbaza #praca #pracbaza #fir #informatyka

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #621257499712dd16754b7117
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 15
@AnonimoweMirkoWyznania: ja bym szła na studia: 1. poszerzysz horyzonty, 2. łatwiej znajdziesz (perspektywiczną) pracę, a czy będziesz miał potrzebę ukończyć te studia to już sam zobaczysz, 3. papier się przydaje, 4. możesz nawiązać jakieś kontakty w branży, która Cię interesuje;)
@AnonimoweMirkoWyznania: zajmij się lepiej spawaniem. Jeśli nie stać cię na studia to się za to nie bierz. Skoro urodziłeś się w biedniejszej klasie to nie próbuje się oszukiwać że przeskoczysz do tej wyższej. To mit obecnych czasów. Nie da się zmienić kasty na wyższą.
OP: @misioneos: @Nemayu: moje nauka matematyki w liceum to odrabianie prac domowych i arkusze 3 dni przed maturą więc generalnie w ogóle się nie przykładałem. Zastanawiam się po prostu czy warto rzucić się na głęboką wodę dla papierka, czy to ma aż takie znaczenie.

@rudka: chcę iść na studia, ale nie chce znowu iść na coś co rzuce albo na coś co jest kompletnie nieprzydatne.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
OP: @AndyMendy: klasa wyższa to nie jest klikanie w komputer za 5-10k, to normalna praca, która pozwala na normalną ilość czasu wolnego bo nie walisz nadgodzin, wysypiasz się i dobrze zarabiasz, jednocześnie nie jesteś na takim stanowisku żeby się stresować. A co do spawania i innych prac fizycznych - jak ktoś lubi to spoko, ja bym wolał robić już jako ochroniarz i siedzieć w budce na telefonie XD gdzie wyczytałeś
@AnonimoweMirkoWyznania: Idz na zaoczne zarządzanie na jakiejś politechnice po papier, w praktyce nawet jak rzucisz, to nikt na to nie spojrzy (ważne, że w CV bedziesz mial, ze jestes studentem; a wtedy łatwiej o dorwanie roboty na juniora).
Z takim podejściem nie porywałbym się na rolę związaną z BI devem, bo tutaj trzeba mocno rozumieć zależności między systemami, case biznesowe (mieć taki zmysł do tego)- ale na korpo klepacza w rzeczywistości
@AnonimoweMirkoWyznania: Ci wymiatacze, co bez szkoły mają stanowiska o których piszesz, to w każdym przypadku jaki znam od dzieciaka już mieli do tego smykałkę, a matmę to mieli w jednym palcu. Jak myślisz, że usiądziesz jako stary byk i się sam wszystkiego nauczysz w pół roku, to się nie łudź. Też nie rozumiem trochę dlaczego od razu zastanawiasz się nad naprawdę ciężkimi zawodami jak administrator systemów albo analityk finansowy. Przecież to
@AnonimoweMirkoWyznania jestem na finansach, co prawda pierwszy rok dopiero, ale czasem idzie się zanudzić fest. Jeżeli chodzi o matmę, to zdalne zdecydowanie ułatwiły mi jej zdanie. Nie było nie wiadomo jakiej matmy, bo na jakimkolwiek kierunku technicznym jest zdecydowanie trudniejsza i z tego co wiem, to masz tylko ją na pierwszym półroczu. Gorsza pewnie będzie statystyka i ekonometria.
OP: @localoca: "Ci wymiatacze, co bez szkoły mają stanowiska o których piszesz, to w każdym przypadku jaki znam od dzieciaka już mieli do tego smykałkę, a matmę to mieli w jednym palcu" - to są przypadki które ty znasz. Poza tym skoro mieli smykałke to czemu nie skończyli informatyki? Przecież gościu z pasją plus umiejętnosciami plus papierkiem to w ogole jest kosmos. Dlaczego wszędzie gdzie nie wejde ludzie piszą że
OP: @Jaku69: dzięki za konkretna odpowiedz. Z tym że statystyka to jest cos co akurat w pracy biznesowej się przydaje to można mieć troche wiecej motywacji żeby to zdać. Może i nudne, ale generalnie to praca przy kompie z tabelkami w excelu to tez nic nie wiadomo jak ekscytujacego, ale no kase z czegos miec trzeba, lepiej z tego niz z rzucania workow na magazynie, imo of course.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
OP: @pejczi: z tego co sie orientuje, ale może sie myle, bi dev a bi analyst znacznie sie różni, generalnie o BI dev nawet nie myśle. Ale analityk robi zupełnie coś innego i generalnie po zapoznaniu się z programami które musi umieć i z tym jak mniej więcej wyglada jego praca, wiadomo, to tyle co przeczytałem/objerzałem w necie, ale naprawdę nie wydaje mi się to zła praca za nienajgorsze pieniądze,
@AnonimoweMirkoWyznania: Może inaczej - kiedyś było tylko BI Developer/Specialist, które było używane wymiennie i dotyczyło tak naprawdę wszystkiego - od integracji i ETLi po samo klikanie raportów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz faktycznie jest podział na Data Analysta, Data Scienctista i Data Engineera.

Próbować generalnie możesz, ale jak szukasz pierwszej roboty, to przychylniej spojrzą jak będziesz miał wpisany status studenta.