Wpis z mikrobloga

@zabolek: Anime jako takie sobie darowałem, ale scenka w której protag akompaniował rudej loli w jej piosence swoimi okrzykami bólu (gdy zaliczał kolejne obicia w jej robocie podlegając brutalnym prawom Newtona w przeciążeniu) była epicka :D Never change, Japan, never change...