Wpis z mikrobloga

Z cyklu #logikarozowychpaskow:

Pani @Zabojcza_Rozowa popełniła wpis o tym jak to posiadanie dzieci jest #!$%@? i o tym jakie to szczęście że ona dzieci mieć nie chce, bo fajniejsze są 'leniwe weekendy, chill i imprezki".

Ok, każdy ma prawo do własnego zdania, w kwestii dzieci również. Ja nie zamierzam nikogo przekonywać że jego zdanie jest złe, napisałem tylko że dyskusja na ten temat nie ma najmniejszego sensu, ponieważ opiera się ona tylko na preferencjach co kto lubi i jakie ma cele. Równie dobrze można dyskutować o serniku z rodzynkami lub bez, ale nadal jest to tylko kwestia osobistych wyborów i preferencji.

I teraz przechodzimy do sedna: różowa stwierdziła najpierw że ona chciała tylko podyskutować na ten temat, jednocześnie zaprzeczając sobie w kolejnym zdaniu pisząc że ona i tak dzieci mieć nie chce, w takim razie ponownie można by zapytać o sens tej dyskusji?

Wymiana zdań nie była niestety (albo i 'stety') zbyt długa, ponieważ różowa stwierdziła że ona nie chce żadnych argumentów ode mnie (jak to w dyskusji xD) i że ją obrażam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ostatni akt logikiróżowychpasków to dół screena, gdzie wytłumaczyłem BARDZO łopatologicznie naszej zdolnej różowej o co mi chodziło. Zamiast odpowiedzi otrzymałem blokadę od tej uwielbiającej dyskutować dziewoi :)

Jak widać różowa ma o sobie bardzo dobre zdanie, uważa się za królową memów i uwielbia dobre życie, cokolwiek to znaczy w jej pokrętnej logice.

No to jak różowa, chodziło Ci o dyskusję? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#logikarozowychpaskow #dzieci #gownowpis #bekazrozowychpaskow
jbagiet - Z cyklu #logikarozowychpaskow:

Pani @Zabojcza_Rozowa popełniła wpis o ty...

źródło: comment_1645015140m9hP43jyrQGF9wZglsHGOM.jpg

Pobierz
  • 51
@jbagiet: to ja odpowiem: nie chodziło o dyskusję ani o zachętę do niej. Bardziej o typowy w internetach kwik, że moja racja jest najmojsza.

Wspomniana różowa niczym nie rożni się od przysłowiowych ciotek z pokolenia wyżej, głośno domagających się od par ślubu i dzieci, bo "jak to tak". Na szczęście żyjemy w cywilizowanym świecie i nikt do mania lub niemania dzieci nas nie zmusza, a jak ktoś nie jest przekonany do
@jbagiet: zwykle takie gadanie ludzi, którzy nie chcą mieć dzieci, to po prostu porównywanie się i upajanie tym, że ktoś ma pod pewnymi względami gorzej (bo nie ma chwilowo czasu na seriale etc.) Ktoś taki widzi brudne pampersy i chodzenie na opieke, ale to jest zaledwie powierzchowność i proza rodzicielstwa a jego wartość leży znacznie głębiej i tylko ktoś kto doświadczał swego potomstwa, jest w stanie to zrozumieć.

Wiec to zwykła
@ciemnienie: Chyba tak. Dlatego jedyne czego jej życzyłem to 'mądrości', raz że jej nigdy za wiele, a dwa że często weryfikujemy nasze poglądy z biegiem czasu. Zupełnie jak mój kolega z roboty, 10 lat po ślubie, przez 9 lat oboje mówili że nigdy nie będą mieć dzieci głównie ze względu na to że dużo podróżują, oraz dlatego że nie czuli się na siłach. Dzisiaj jedno im już rośnie, a drugie w
@hawat: to z kolei generalizacja w drugą stronę. Nie będę próbował czendżować twojego majnda, bo na szybko przychodzą mi do głowy tylko anegdotyczne przykłady różowych z mojego otoczenia, które od zawsze były mocno ukierunkowane na posiadanie dzieci (co ciekawe, niektóre bardziej niż na związek z niebieskimi ( ͡° ͜ʖ ͡°) ).

Jeśli miałbym strzelać, to powiedziałbym, że kluczowe jest to, czy samemu dla swoich rodziców było się
@jbagiet: nikt nie musi mieć dzieci, jeśli tego nie chce. Jeśli ktoś ma inne cele, wartości to rodzicielstwo nie jest dla niego. I to jest spoko. Moim zdaniem zrozumienie tego tematu nie przyjdzie z wiekiem, może przyjść tylko z własnym doświadczeniem.
@jbagiet: zylam 10 lat jako młoda i bez zobowiązań w postaci dziecka. To było super. Teraz mam dziecko i nie oddałabym go za tamtą wolność, za nic w świecie. Jest ciężko, trzeba się sporo wyrzec, bo jest małe i mnie potrzebuje, ale wiem że to się zmieni, odzyskam część dawnej swobody a mój największy skarb (obok męża), będzie ze mna. Cudowna perspektywa.
@ciemnienie: generalnie nie ma nic złego w życiu jak typowy młody dorosły, od imprezy do imprezy, znajomi, alko, zioło, życie na walizkach i generalnie folgowanie własnym kaprysom w opór. Natomiast faktycznie, jeśli ktoś ma do 40-ki bliżej niż dalej, i w dalszym cągu aspiruje do takiego stylu życia, nie dopuszczając do siebie jakiejkolwiek możliwości ogarnięcia się, to jest to nieco alarmujące.
@ciemnienie: Mam podobnie jeśli chodzi o odczucia. Generalnie od dziecka wiedziałem że chcę stworzyć pełną rodzinę, że chcę ją założyć i pielęgnować. Oczywistym chyba dla każdego jest to, że dzieci to obowiązki, ale na litość boską, nawet jak ktoś bierze do siebie psa to ma w związku z tym obowiązki