Wpis z mikrobloga

Niby chciałoby się mieć dziewczynę, ale zapewne dość szybko (jak to w tych czasach bywa) będzie trzeba przejść do działań erotycznych. Strasznie boję się wizji seksu, zaś zwyczajna intymność w postaci np. przytulania i pocałunków wywołuje u mnie co najmniej niepokój. Bycie z kimś tak blisko i wystawianie się na szwank w sytuacji pełnej podatności na bycie ocenionym i zranionym jest przerażającą wizją. Jak się w wieku 26 lat ma takie dylematy, to już chyba jest symptom pewnych istotnych zaburzeń, a tak się składa, że podejrzewam u siebie osobowość schizoidalną. Mój stosunek do związków tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu.

Poważnie zastanawiam się na tym, czy nie warto by było przemóc się i poszukać kogoś na przynajmniej kilka miesięcy (najlepiej 6-12). Nawet nie po to, żeby sobie poużywać (jak wspomniałem byłby to raczej przykry obowiązek) lub znaleźć kogoś na wiele lat. Chciałbym po prostu sprawdzić jak się będę czuł i zachowywał mając dziewczynę. Liczyłbym na to, że taki eksperymentalny związek tylko utwierdzi mnie w przekonaniu, że nie nadaję się do żadnych relacji i należy sobie wybić miłość z głowy raz na zawsze. Wtedy miałbym w końcu spokój z tymi natrętnymi myślami. Szkoda oczywiście dziewczyny, która posłużyłaby mi do tego, ale przynajmniej byłaby moją ostatnią partnerką i już żadnej nie zawracałbym głowy.

#zwiazki #seks #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #blackpill #zalesie #samotnosc #tinder
  • 10