Wpis z mikrobloga

MDMA z tego co wiem powoduję bardzo duży wyrzut serotoniny, po czym oczywiście musi ona spaść do poziomu niższego niż ten przeciętny oraz po jakimś czasie powinna się unormować. Stąd gorsze samopoczucie po stosowaniu oraz rady, aby najlepiej stosować raz na 2-3 miesiące, aby nie zaburzyć tego wydzielania się serotoniny w jakiś poważniejszy sposób.
A jak do tego się ma alkohol, czy upijanie się załóżmy raz w tygodniu (do stanu, gdzie już pamięć szwankuje i podejmowanie racjonalnych decyzji jest mocno ograniczone) jest lepsze?

Jak wiadomo wiele ludzi przy weekendzie poleci w balety, gdzie się upiją i jest to całkiem powszechne i akceptowalne przez społeczeństwo.

Ciekawi mnie czy rezygnacja z alkoholu na rzecz imprezowania z emką miałoby gorsze skutki niż powszechniejsze picie co weekend?
Podsumowując co powinno być bezpieczniejsze dla zdrowia psychicznego, upicie się co 2 tygodnie, czy branie mki co miesiąc? Jakie macie przemyślenia na ten temat?

Jeżeli napisałem coś nieprawdziwego to wybaczcie, nie jestem w niczym ekspertem, są to głównie wyczytane oraz zasłyszane informacje, które skłoniły mnie do refleksji.

#mdma2cbtrawagrzybkiipiwo #alkohol #mdma #narkotykizawszespoko
  • 10
A jak alkohol się ma do tego? Jak on wpływa na chemię? Coś wiadomo na ten temat?
Ciężko mi zrozumieć społeczne przyzwolenie na picie, bo moim zdaniem alko też potrafi ZRYĆ BERET, ale nie potrafię wytłumaczyć w jaki sposób dokładnie.
Najbardziej mnie intryguje, że co do brania narkotyków to jest widoczna powstała odpowiednia kultura ich zażywania, tak aby rekreacyjnie były one bezpieczne. Co do alkoholu to nie mówi się o czymś takim. Dlatego intryguje mnie, czy alkohol nawet nie tak rzadko spożywany nie wpływa na zdrowie psychiczne, aż tak by się o tym mówiło.
@Kemot0002: Alkohol regularnie pity rozreguluje układ GABA-ergiczny i pozabija trochę neuronów. W mniejszej skali sprawi, że człowiek zrobi się głupszy, bardziej nerwowy, gorzej śpiący. Przy grubszym leceniu zaczynają się jazdy typu lęki, brak opanowania, rozchwianie emocjonalne, aż dochodzi do psychoz, padaczek i innych przyjemności odstawiennych zwanych delirką a mogących skończyć się śmiercią bez pomocy. Alkohol to igranie z ogniem, ludziom wydaje się, że go oswoili, ale wystarczy słabsza jednostka i płynie,