Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 12
Powiem wam 10 lat oglądam anime i ostatnio coś mnie tknęło, żeby w końcu coś spróbować pouczyć się w kierunku #japonski. Bo słuchowo sporo kojarze i tylko się to marnuje. Zgodnie z poradnikiem zacząłem od hiragany. Zainstalowałem sobie jakąś apke na tel i w 2 wieczory wyuczyłem się wszystkich znaków (46+25+33 znaki, coś jak alfabet). Dziś czytam sobie jakąś mangę normalnie po ang i tak sobie patrze na znaczki od reakcji i widzę, że "stare" to jest "ni" co w anime da się skojarzyć, że często taki głos podkładają jako reakcja patrzenia. No i już jest minimalnie inny odbiór tego co się czyta. Jestem zadowolony z siebie, myślałem, że próg wejścia jest większy. Jak ktoś się boi bo myśli, że to trudne to na swoim przykładzie zachęcam.

Jeszcze tylko ogarnąć katakane (tj praktycznie to samo co hiragana) i zaczynam uczyć się słówek, co powinno przyjść łatwo mając sporą pamięć słuchową.

#manga #anime
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Krunhy: To gapienie się to じー(ji-) co wymawia się jako "dżiiii". Nauka hiragany jest bardzo prosta można odgarnąć w kilka dni, ale ogólnie to jest to bardzo trudny język, co najmniej 5 lat intensywnej nauki żeby mówić w miarę dobrze.
  • Odpowiedz
@Krunhy: nie żebym zniechęcał, ale jak przyjdzie czas na kanji, to będziesz klnął na rendaku i inne wymysły ( ͡° ͜ʖ ͡°) Choć najtrudniej jest na początku, trzeba zrozumieć ogólny zamysł dla onyomi (jukugo), kunyomi i okurigany. Trzeba się przyzwyczaić, że coś jest kompletnie nieintuicyjne i pozornie bez sensu. Zaciskać zęby i ćwiczyć codziennie, a efekty przyjdą same. Często zabawne będzie odkrywanie znaczeń i słowotwórstwa z
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Lisiu: Faktycznie było ji, pamiętam te dwie kreseczki, coś mi się klepki poprzestawiały podczas pisania wpisu. Z angielskiego mam C1+, ale wymowę mam do dziś kulawą bo nie ma okazji praktykować. Także na razie mój główny cel to ogarnąć słówka przede wszystkim ze słuchu, aby móc jednocześnie grać i oglądać chińskie bajki, bo machanie głową prawo lewo, żeby przeczytać suby jest trochę extremalne. Pisanie, kanji, wymowa, czyli to co jest
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@tamagotchi: Kanji chciałbym na razie ominąć, ale nasunęło mi się pytanie taktyczne. Jak będę wbijał słówka do 6k to czy może się zdarzyć, że będzie mi ono potrzebne?
  • Odpowiedz
@Krunhy: imo nauka japońskiego bez kanji to ch nie robota ¯\_(ツ)_/¯ rzucając się na głęboką wodę na coś w stylu Anki (choć już pisałem dziś, że wolę Wanikani) po kilku tygodniach sama kana to będzie poziom przedszkola. Amatorszczyzna i będziesz dziwił się, że jak kiedyś to mogło być nieczytelne ;d

Co do kany to też trzeba zrozumieć dakuten, handakuten, jak się przedłuża w hiraganie, jak w katakanie (bo to są 2
  • Odpowiedz
@tamagotchi: A no właśnie podczas nauki, też takie spostrzeżenie miałem, że wiele rzeczy ma dziwną nienaturalną wymowę i to chyba wprost wynika z ograniczeń hiragany/katakany w tym zakresie.

Np. tuptanie po ang/pol piszemy tup, tup, a w mandzie, którą dzisiaj czytałem z hiragany było pata, pata.
  • Odpowiedz
@Krunhy: onomatopeji jest w japońskim od groma, na rzeczy, na które byś nie wpadł, że mogą być zapisane dźwiękami. No i regułą jest, że zapis a faktyczne brzmienie się "nieco" różnią. Chyba najbardziej popularnym przykładem jest "nya" dla miauczenia kota. BTW nyanko to kotek, a wanko to piesek ( ͡° ͜ʖ ͡°) A じー najczęściej tłumaczy się jako "wgap"

A np. nazwa Pikachu wzięła się od
  • Odpowiedz
@Krunhy: Pamiętaj,że na początku zawsze się wydaje, że się dużo wie :D
Obadaj zasady wymowy, bo dużo sylab wymawia się zupełnie inaczej niż ludzie w Polsce (które czytane są po angielsku z jakiegoś niewiadomego powodu, w dodatku łamanym angielskim). し, ち, , じ, ちょ, しゃ, じゅ, じゃ, じょ, ちゃ, しょ, しゅ przede wszystkim.

W skrócie, nie cz, sz, dż, tylko ć, ś, dź.

Pisanie, kanji, wymowa, czyli to co jest najtrudniejsze
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Yuusuke:

mamy wszystkie japońskie dźwięki w polskim

No nie byłbym taki pewien. W języku polskim nie ma dokładnie takiego dźwięku, jak przy ふ. Bo to nie jest po prostu "fu". A coś pomiędzy fu a hu. To trochę jak próbować mówić fu mając usta ułożone do hu. Tak jak raczej nie ma u nas tak miękkiego ぎ, które brzmi niemal jak "ni". Przykładów pewnie jest więcej. Racja, że mamy dużo
  • Odpowiedz
W języku polskim nie ma dokładnie takiego dźwięku, jak przy ふ. Bo to nie jest po prostu "fu". A coś pomiędzy fu a hu


@tamagotchi: no tak, nie bez powodu jest z innymi "h" w grupie, aczkolwiek nadal nie mamy problemu z wydaniem takiego dźwięku.
Jest jeszcze ん wypowiadane przez nos, choć w sumie w niektórych słowach to występuje.
Bardziej chodziło mi, że mamy chyba najbliższą fonetykę do japońskiej (w
  • Odpowiedz
@Yuusuke:

nawet laik by nie brzmiał specjalnie śmiesznie (jak np Amerykanin) dla Japończyka.

japoński z amerykańskim akcentem to koszmar, bolesny też dla samych Japończyków i nierzadko przez nich parodiowany w anime ;d jeden z tych rzadkich momentów, w których cieszę się, że urodziłem się Słowianinem
  • Odpowiedz