Aktywne Wpisy
darknightttt +72
Kiedyś myślałam, że fajnie będzie mieć męża i dzieci. Dzisiaj wiem, że szybko mieszkania nie kupię (500-700 tysięcy bo duże miasto) więc nie ma nawet co o tym myśleć. Z pracy czasami wracam zmęczona, nie wyobrażam sobie jeszcze zapierniczać przy dziecku po 9h poza domem.
Moje dzieciate koleżanki często się żalą, dzwonią zapłakane. Te, które nie pracują i opiekują się dziećmi narzekają bo nie mają swojego życia, są wypalone i dziczeją. Pracujące
Moje dzieciate koleżanki często się żalą, dzwonią zapłakane. Te, które nie pracują i opiekują się dziećmi narzekają bo nie mają swojego życia, są wypalone i dziczeją. Pracujące
qew12 +53
Zusik przysłał orzeczenie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Jestem całkowicie niezdolny do pracy do 2025 według zusu.
#przegryw #qewnakwadracie #renciak #asperger #zus
Jestem całkowicie niezdolny do pracy do 2025 według zusu.
#przegryw #qewnakwadracie #renciak #asperger #zus
ostatnio cały czas takie coś mam i z racji tego, że dość dużo lubie gadać o życiu, ogólnie o życiowych problemach i potencjalnych ich rozwiązaniach, to w większości przypadków rozmów musze #!$%@? milczeć, bo od razu jak tylko coś wspomne na tego typu tematy to jestem #!$%@?, że "smuce", "zamulam" i ogólnie że trzeba sie "cieszyć życiem", bo tak
taki przesadny optymizm i niedopuszczanie krytycyzmu to jest moim zdaniem totalne zamykanie drogi do wspólnego porozumienia i rozwiązywania problemów między ludźmi
a potem jak milcze to tylko pytania typu "co sie nie odzywasz", "gadaj coś"
ciekawe o czym jak najczęstszym zainteresowaniem rozmówcy to są jakieś nieistotne kwestie płynące ze "small talk'u" i w sumie tak naprawde zero zainteresowania sie drugą stroną, samo gadanie dla samego gadania, bo "tak ludzie robią"
jedyne z kim potrafie porozmawiać, jak człowiek i czuć sie usatysfakcjonowany rozmową to są osoby wrażliwe i też często niestety mające jakieś przewózki z większością ludzi (normików),
można z nimi gadać o wszystkim, nie ma tabu i jest szczera, kulturalna wymiana opinii, a nie jak typowo po normicku u społeczniaków niezważanie nawet na słowa i często właściwie brak taktu (dzisiaj przykładowo realnie dostałem zarzut, że "brak ci czasem logicznego myślenia" xd, bez żadnych argumentów tylko taka typowa opinia normika, który sie uważa za lepszego od innych, a tym bardziej od przegrywa)
dużo koliegów tu pisze o samotności i tak dalej, to ja od siebie powiem, że nie polecam zawiązywać żadnych znajomości z byle kim byleby tylko mieć kogoś do pogadania, już lepiej faktycznie jest zostać w domu i działać coś innego korzystnego
tak wiem, ten wpis to taki regular gniot ode mnie na dzisiaj, ale może ktoś sie z tym spotkał i kogoś to zainteresuje xdd
#przegryw #zalesie #wysryw
Tak to jest.
Mam podobny problem.
Z jednej strony brak możliwości omówienia ważnych (dla mnie i dla nich też) kwestii. Chodzi nie tylko o jakieś tam wewnętrzne psychiczne zagadnienia, a o konkretne zjawiska w pracy.
nie chce tu sie rozpisywać i podawać przykładowych sytuacji, ale mniej więcej to, że na przeszkodzie stanie ci taki dureń i nie można sie dogadać jeszcze z kimś innym albo zrobić coś konkretnego co trzeba zrobić koniecznie i czas goni
krew mnie często zalewa przez to i sie czasami zastanawiam czy nie użyć przypadkiem
krew mnie często zalewa
Tak to jest, niestety.
Zrobione powinno było być już na wczoraj, ale nie tylko nie jest zrobione, ale nie omówione nawet, nie można nie tylko się dogadać, a nawet po prostu pogadać. Nawet poruszyć tej kwestii nie można.
"Chłop ma być chłop a nie Πzda". A potem wielkie zdziwko skąd tyle bohatyrów ¯\_(ツ)_/¯
w tym wszystkim dla mnie najgorsze są potem te wszystkie płacze i lamenty,
jedna osoba, z tych "pozytywnych", mi powiedziała takie zdanie: "ja nawet nie dopuszczam takich myśli", to było w kontekście jak był temat o depresyjnych myślach i samobóju
a niestety mam pewne powody by podejrzewać, że akurat ta konkretna osoba prawdopodobnie kiedyś skończy na linie albo gdzieś na całkowitym dnie czy w psychuszce (w gre wchodzi u niej popijanie alko), trzyma usilnie optymizm, ale nic nie może wiecznie trwać,
@zlitujsieniebanujczlowieku: xD
Ja czasami próbuję poruszać lopatologiczne tematy obowiązków w pracy zgodnie z wytycznymi szefostwa, no żeby lepiej pełnić swoje obowiązki, tematy aktualnej umowy o pracę (by lepiej pracować zgodnie z podpisaną umową), tematy prawy pracy (bo mamy obowiązek działać zgodnie z prawem i szefostwo też działa zgodnie z prawem). Tematy jak najbardziej praktyczne, a nawet trochę jakby "normickie".
A jednak
@pan_welniak: Tak.
Bo studiowałem, na przykład.
Ale nie zawsze można się z nimi dogadać nawet w sprawie tych laborek.
A zaliczyć trzeba.
oni se mogą #!$%@?ć patrząc na świat przez różowe okulary, a ja
Więcej tego!
Nie obchodzą ich nie tylko ''moje'' problemy, a również ich problem ich również nie obchodzą.
Bo powylatywali ze studiów, a ja ukończyłem.
Powylatywali z pracy, a ja nadal pracuje.
A ja właśnie chcę ukończyć studia, chcę pracować, chcę żyć nareszcie.
Niektórzy z
@pepko_pepps:
Nie byłbym tak pewien, że masz.
Mam takie doświadczenie z jednej z małych grupek studenckich.
Rozpocząłem ja z nimi taką gadkę:
Koliedzy, łaskawie proszę by określiliście mi mój status w waszej grupce.
Co mi można, co nie.
Bo chcę działać w granicach określonego przez was statusu.
Bo chcę znać swoje miejsce, swój pion.
By wam nie sprawiać przykrości swoją bezczelnością.
Otrzymałem odpowiedź,