Aktywne Wpisy
Marek_Tempe +15
Od zawsze interesuję mnie sfera snów, ich dynamika, poziom dziwności, odniesienia do dnia codziennego, kultury i symboliki oraz prekognicja. Może ktoś zechciałby się podzielić swoimi snami? Być może część z nich uda mi się zinterpretować na tyle na ile pozwoli moja wiedza oraz znajomość danego użytkownika. Rozumiem, że dzielenie się pewnymi treściami na forum może być trudne, więc zapraszam również na priv, ale bez przesady, pełna dyskrecja i ludzkie podejście. Proszę o
Kupić auto czy się wstrzymać?
Przeciw:
1. Mieszkam w mieście i na co dzień samochód jest zbędny:
a) do biura jeżdżę rowerem
b) sklepy mam do 5 minut pieszo
c) prawie wszędzie da się dojechać MPK
d) od niedawna alternatywą dla MPK są hulajnogi
e) nie muszę szukać miejsca do zaparkowania
2. Utrzymanie samochodu generuje koszty.
3. Obecnie mieszkam w PRL-u i auto musiałoby stać na zewnątrz, a okoliczne parkingi są zawalone.
Przeciw:
1. Mieszkam w mieście i na co dzień samochód jest zbędny:
a) do biura jeżdżę rowerem
b) sklepy mam do 5 minut pieszo
c) prawie wszędzie da się dojechać MPK
d) od niedawna alternatywą dla MPK są hulajnogi
e) nie muszę szukać miejsca do zaparkowania
2. Utrzymanie samochodu generuje koszty.
3. Obecnie mieszkam w PRL-u i auto musiałoby stać na zewnątrz, a okoliczne parkingi są zawalone.
Mam taki sobie dylemat. Leci mi 23 roczek, pracuję prawie 2 lata, teraz skończyłem inżyniera i rekrutuję się na magistra. Brak większych uwiązań - rodzina i znajomi. W tzw. międzyczasie zacząłem aplikować do Norwegii (bo "czemu nie", nowe doświadczenia, względnie ok kraj itd.) i dostałem ofertę w Oslo z przeprowadzką. No i zastanawiam się czy w to iść.
Wybór jest pomiędzy zostaniem w Polsce, zrobieniem magistra i budowaniem się VS. przeprowadzką do Norwegii, prawdopodobnie niezrobieniem/odłożeniem w czasie magisterki i wynajmem/braniem kredytu na XY lat. Czyli albo życie względnie ustawione w PL, albo praktycznie od zera w NO (no bo oszczędności tutaj to praktycznie nic tam, jeszcze w Oslo).
Jak sobie podliczyłem to pracując na pełny etat oszczędzałbym może 10-20% więcej w Norwegii, a i to jest raczej zawyżone z dużymi kosztami życia. Żeby być konkretnym, miesięcznie brutto obecnie 8k z podwyżką za kilka miesięcy, oferta 50k NOK z rocznymi podwyżkami opartymi na "performance". Praca jako dev w R&D, praktycznie tak samo ciekawa tu i tu.
Ktoś miał podobne doświadczenia i może się nimi podzielić? Albo ktoś robi teraz w IT w Norwegii i ma przemyślenia? Wszystko mile widziane.