Wpis z mikrobloga

@pyroxar: zarówno szachy jak i matma uczy, że ważne są stałe fragmenty gry, umiejętności grania końcówek i otwarć to jak umiejętność logarytmowania czy całkowania. Poza tym, gra środkowa, uczy umiejętności szukania rozwiązań najprostszych (w sensie szukania pinów i forków lub prowadzenia gry tak, aby je stworzyć) i najefektywniejszych coś jak matma.
  • Odpowiedz
@pyroxar:
W swoim życiu poznałem około 50 osób zainteresowanych w pewnym stopniu matematyką i tylko jedna z tych osób miała zdolności matematyczne. Ten kolega nie grał w szachy, ja też wtedy nie umiałem grać w szachy ale tak się złożyło, że nie umiejąc grać kilka (dosłownie) partii zagraliśmy, w żaden sposób lepszy ode mnie nie był ani żadnych przebłysków geniuszu szachowego nie okazywał.

Powiedziałbym, że te same cechy charakteru wśród osób,
  • Odpowiedz
@pyroxar: element wspólny to napewno jakiś pattern matching

Ciekawe że aby zostać dobrym szachistą trzeba to robić od dziecka nieprzerwanie (topowi szachiści twierdzą że osoby zaczynające grać w szachy które są dorosłe nie maja żadnych szans wbić się na topke, nigdy - tj są już za stare). Za to matematykiem, nawet najlepszym można w dowolnym wieku
  • Odpowiedz
Za to matematykiem, nawet najlepszym można w dowolnym wieku


@yummy157: źródło proszę. Bo mi się zawsze kojarzyło, że najwybitniejszymi matematykami byli goście około 30 roku życia, tak jak jest to w szachach. Albo młodsi, taki Galois na przykład, który umarł mając 21 lat.
  • Odpowiedz
@pyroxar: w szachy nauczyłem się grać już po skończeniu studiów matematycznych, i jestem nimi zachwycony. Dla mnie to świetny substytut matematyki, chociaż na pewno matematyka>szachy, ale nie jakoś dużo bardziej.
Przede wszystkim szachy, tak jak matematyka, uczą obiektywnego myślenia. Jeżeli zrobisz błąd, to przegrasz, chyba że przeciwnik też zrobi. Szachy są bezlitosne i to jest mega frustrujące, tak jak przy matematyce.

W szachach nawet bardziej od grania partii, lubię rozwiązywać zadania
  • Odpowiedz